W tym teście występują trzej duzi gracze. Osiągnęli oni swoje pozycje na światowym rynku, spełniając jednocześnie wiele trudnych warunków.
Ale nic nie jest dane raz na zawsze i nieustannie trzeba się spinać, aby nie zostać w tyle. Oprócz kapitału, dobrych projektantów, technologów, analityków, handlowców, trzeba zdobyć bardzo specjalistyczną wiedzę, która z czasem zamienia się w intuicję.
Nie można jednak wpaść w pychę, nadmierna pewność siebie zgubi największych. Wręcz przeciwnie - trzeba być ostrożnym. Intuicja staje się więc hamulcem, częściej podpowiada, czego nie robić, niż... co robić. Mnóstwo świetnych, odważnych pomysłów w zakresie konstrukcji i brzmienia mają pełni zapału, młodzi projektanci, ale gdy pracują w dużych firmach, nie tylko w branży audio - wiadomo: tego nie można, tamtego się nie opłaca, to zbyt ryzykowne...
I tak jest w rzeczywistości; mała firma, wspinając się, może na początku dość bezpiecznie wybierać różne ścieżki, najwyżej nie zajdzie wysoko, będzie musiała się wycofać, ale nie spadnie na łeb, na szyję, i nikt o niczym nie będzie wiedział. Im wyżej, tym trudniej, a firma, która weszła na szczyt, musi się wystrzegać każdego fałszywego kroku.
Czytaj również: Czy przetworniki koncentryczne wymagają zwrotnicy do podziału pasma?
Obudowa F85 nie wnosi żadnych specjalnych atrakcji, ale jest wykonana w odpowiednim dla tej klasy standardzie – bez żadnych szczelin, dylatacji itp. i?wykończona naturalnym fornirem. Tak jak u konkurentów, maskownica jest rozpięta na cienkiej ramce.
Każda z trzech firm pokazuje w serii, z której pochodzi testowany model, profesjonalną konsekwencję, a zarazem swoiste skrępowanie. Widać, i to na wielu innych przykładach, nadrzędność ustalonej dla danej serii koncepcji, ścisłe ramy, w które muszą się wpisywać wszystkie modele.
To zrozumiałe ze względów ogólnej strategii budowania wizerunku i hierarchii, a gdy są one realizowane przez dobrych konstruktorów, nie musi to oznaczać poważnych kompromisów względem potencjalnie najbardziej racjonalnych wyborów akustycznych.
Bardzo ważnym czynnikiem jest też estetyka - zarazem atrakcyjna dla każdego modelu indywidualnie, jak i spójna dla całej serii. Najściślejszy reżim zachowały firmy Dali i Paradigm. Twarde trzymanie się pewnych założeń doprowadziło do rezultatów wciąż mieszczących się w szerokich granicach "normalności", ale już egzotycznych i niespotykanych u innych producentów.
Paradigm Prestige 95F - układ
Paradigm Prestige 95F z jasną deklaracją producenta, że jest to konstrukcja dwuipółdrożna, taką jest w rzeczywistości, bez żadnych "ale". Tym samym jest największym układem tego typu, jaki znam, czy to biorąc pod uwagę objętość obudowy, czy też łączną powierzchnię membran. Rekord padł, chociaż konstrukcja nie jest trójdrożna, czego pewnie oczekiwałaby po kolumnie tej wielkości duża część zainteresowanych.
Trzeba przyznać, że wizualnie głośnik wysokotonowy Prestige wygląda bardzo prestiżowo - elegancko zunifi kowano lekko tubowy front i perforowaną osłonę, która ma poprawić charakterystyki, ale to, co na pewno gwarantuje, to zabezpieczenie przed mechanicznym uszkodzeniem. Akustycznie skuteczniejsze jest wyprofi lowanie frontu dostosowujące charakterystyki kierunkowe do charakterystyk głośnika nisko-średniotonowego.
Tutaj tym bardziej liczą się szczególne umiejętności konstruktorów, którzy potrafią pojechać "po bandzie", wycisnąć dobre brzmienie z trudniejszego układu - trudniejszego niekoniecznie przez swoje skomplikowanie, ale specyficzny dobór głośników.
Dobór dyktowany niekoniecznie kalkulacjami samego konstruktora, co w dużym stopniu "designera" współdecydującego o wyglądzie. Najwięcej swobody miał konstruktor B&W - w serii 700, przy odpowiedniej dawce elementów "unifikujących" widać dość duże zróżnicowanie układów, typów i wielkości głośników.
Schemat Rubiconów jest już bardziej rygorystyczny, doskonale czytelny - we wszystkich modelach wolnostojących zastosowano taki sam moduł wysokotonowy (sam w sobie unikalny) i od najmniejszego do największego dodawano tylko kolejny 18-cm głośnik nisko-średniotonowy, wciąż tego samego typu, tylko odpowiednio inaczej filtrowany.
W ten sposób Dali wykonując różne "wariacje" na temat układu dwuipółdrożnego, zwiększało niskotonowy potencjał, a wraz z tym moc i efektywność kolejnych (większych) konstrukcji, utrzymując ich dość szczupłą sylwetkę.
Paradigm poszedł w inną stronę, chociaż z podobną nadrzędną ideą - kolejne, większe modele serii Prestige "wyrastają" z mniejszych, ale tym razem nie poprzez dodawanie kolejnych przetworników (nisko-średniotonowych) o takiej samej średnicy, ale "synchroniczne" powiększanie wszystkich - zawsze trzech - które są już w najmniejszych Paradigm Prestige 75F.
Już na tym etapie został zdefiniowany ostateczny kształt układu obowiązującego we wszystkich wolnostojących Prestige - trzy jednakowe (w danym modelu) nisko-średniotonowe, z których dwa są filtrowane niżej (można je więc określać jako niskotonowe), a jeden wyżej (aż do podziału z wysokotonowym).
Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?
Tak duże aluminiowe membrany, dodatkowo usztywnione wklęsłymi nakładkami przeciwpyłowymi, wydają się optymalne dla głośników niskotonowych; w 95F jeden z nich "musi" jednak przetwarzać szerszy zakres nisko-średniotonowy. Karbowane górne zawieszenie również ma poprawić pracę przy dużych amplitudach, a więc w zakresie najniższych częstotliwości.
Głośniki
Począwszy od 75F z 15-cm, poprzez 85F z 18-cm, aż do 95F z 20-cm - we wszystkich Prestige utrzymano taką samą średnicę głośnika nisko-średniotonowego jak niskotonowych, bo taka jest tutaj żelazna reguła, dyktowana w nie mniejszym stopniu przez koncepcję wzorniczą - trzy jednakowe przetworniki wyglądają imponująco, mimo że... w rezultacie największe 95F mają głośnik przetwarzający średnie częstotliwości o ponadprzeciętnie dużej średnicy.
Nawet pozostając w ramach układu dwuipółdrożnego, możliwe jest i czasami stosowane zróżnicowanie czy to wielkości, czy np. układów drgających między głośnikami niskotonowymi (jednym lub więcej) a nisko-średniotonowym, w celu optymalizacji ich charakterystyk do pracy w określonych zakresach.
Już samo obciążenie głośnika przetwarzającego średnie tony dużymi amplitudami niskich częstotliwości jest kompromisem - powoduje zarówno wzrost zniekształceń w przetwarzaniu średnich tonów (przy większych mocach), a przygotowanie do pracy z dużymi amplitudami nie pozwala głośnika tego wyspecjalizować tylko do pracy w zakresie średnich (np. przez zastosowanie krótszej i lżejszej cewki).
Mimo to wciąż możliwe jest zrobienie czegoś na rzecz trochę lepszego przetwarzania średnich tonów niż zastosowanie w tej roli regularnego, 20-cm niskotonowego. Teoretycznie głośnik ten mógłby być mniejszy, choćby taki, jak w Prestige 85F; kolumna niewiele straciłaby z basowej siły, której podstawą byłyby dwie 20-ki, a zyskałaby - teoretycznie - charakterystyka w zakresie średnich częstotliwości. Ale obawy przed stosowaniem 20-cm średniotonowych są przesadzone i uogólnione.
Tunel wyprowadzony na górze obudowy przygotowano elegancko, powiększając jego panel o miejsce na tabliczkę znamionową i przykręcając go solidnie do obudowy. Drugi tunel o takiej samej średnicy i długości, wyprowadzony z tej samej komory, znajduje się mniej więcej w połowie wysokości.
Względna różnica średnicy w stosunku do głośnika 18-cm jest tylko kilkunastoprocentowa, co oznaczałoby, przy założeniu niezmienności innych cech konstrukcyjnych, konieczność ustalenia niższej częstotliwości podziału w takich właśnie proporcjach.
Wraz z nowoczesnymi przetwornikami wyskotonowymi i dobrze zaprojektowanym filtrem (wyższego rzędu) możliwe są podziały przy ok. 2 kHz (a przecież nie dziwimy się, gdy wraz z 18-cm głośnikami nisko-średniotonowymi są one ustawione bliżej 3 kHz).
I właśnie 2 kHz ustalono w 95F, tyle że spełnienie tego warunku ostatecznie wszystkiego nie wyjaśnia - głośniki o tej samej średnicy mogą bardzo różnić się charakterystykami, można jednak przecież założyć, że producent nie zastosował w tej roli głośnika, który by się do tego zupełnie nie nadawał. Wyjaśniliśmy tylko, że sama średnica, przynajmniej w takich granicach (do 20 cm) nie przesądza jeszcze o tym, czy głośnik może pracować do 2 kHz.
Głośniki niskotonowe i nisko-średniotonowy
Ponadto okazuje się, że chociaż głośniki niskotonowe i nisko-średniotonowy wyglądają tak samo - zarówno od przodu, jak i od tyłu - to na ich magnesach są oznaczenia różnych typów, w dodatku jasno wskazujące ich zastosowanie (F95WF, F95MID). To zmobilizowało do dokładniejszych oględzin, ale również cewka widoczna przez szczelinę wentylacyjną kosza ma podobne rozmiary (średnica, długość uzwojenia).
Wreszcie znalazłem gdzieś informację na temat oczekiwanej różnicy: cewki niskotonowych są nawinięte drutem miedzianym (miedź ma niższą rezystywność, co pozwala przygotować dłuższe uzwojenie przy określonej impedancji znamionowej), a nisko-średniotonowy drutem aluminiowym (aluminium jest lżejsze).
Czytaj również: Czy obudowa kolumny jest potrzebna po to, aby działać jako pudło rezonansowe?
Głośniki niskotonowe (i nisko-średniotonowy) są duże i bardzo solidne, z odlewanymi koszami o wyprofilowanych ramionach, wentylacją pod resorem, poważnymi układami magnetycznymi (średnica 11,5 cm) i dużymi cewkami drgającymi - o średnicy 38 mm oraz dużym zapasie uzwojenia poza cewką (widać to gołym okiem). To oznacza właśnie możliwość liniowej (w wymiarze dynamicznym, nie częstotliwościowym) pracy przy dużych amplitudach.
Tego Paradigm nigdy nie żałował, a jest to "fundament" dobrego głośnika niskotonowego, którego nie widać z zewnątrz, dlatego "nie wypada" głośnika oceniać tylko na podstawie wielkości i materiału membrany. Porządny magnes pomaga zarówno dobrej odpowiedzi impulsowej, efektywności, jak i mocy.
Membrana jest typu X-PAL, co w firmowej nomenklaturze oznacza membranę z czystego aluminium; duża, usztywniająca, a przy okazji "dociążająca" nakładka przeciwpyłowa, odpowiedniejsza jest dla głośników niskotonowych niż nisko-średniotonowych, ale nie wracajmy już do tego tematu...
Zastosowanie głośników niskotonowych i nisko-średniotonowego o bardzo podobnych parametrach pozwoliło też uprościć konstrukcję samej obudowy - przydzielić im jedną wspólną komorę (co prawda Dali podzieliło obudowę na dwie komory, ale nie musiało tego robić).
Na sztabach o grubości 11 mm można by postawić konstrukcję kilka razy cięższą. Paradigm mógłby wprowadzić ten element do swojej oferty jako niezależny produkt, cieszyłby się powodzeniem u hobbystów budujących własne kolumny i wciąż szukających "bezkompromisowych" rozwiązań.
Na tylnej ściance widać dwa tunele bas-refleks, nawet nieco różne (górny, bardziej elegancki, zintegrowany z ładną tabliczką znamionową i przykręcony, dolny jest już "samotny" i wciśnięty), ale obydwa należą do tego samego systemu rezonansowego. Górny przysłonięto (na wewnętrznym końcu) kurtyną z cienkiej gąbki (niemającej raczej znaczenia akustycznego, lecz zabezpieczającej przed wrzuceniem do środka przedmiotów), dolny jest całkowicie otwarty.
Objętość (netto) obudowy wynosi ok. 70 litrów - mniej więcej tyle, ile Rubicona 8, przy nieco innych proporcjach: większej szerokości, ale mniejszej głębokości. Zasadnicza różnica jest oczywiście taka, że w Rubiconach pracują trzy 18-ki, a w 95F - trzy 20-ki, co jednak niczego nie przesądza. Znamienne jest ustalenie dość wysokiej częstotliwości rezonansowej obudowy (39 Hz), więc Paradigm zaserwował wyraźnie inne strojenie, a już diametralnie różne od tego, co przyszykował Bowers (26 Hz).
Ostatecznie to Paradigm osiąga niższą dolną częstotliwość graniczną (liczoną spadkiem 6-decybelowym), odpuszczając za to z "kontroli" (odpowiedzi impulsowej). W jego działaniu promieniowanie z tunelu będzie zaznaczone w największym stopniu, w działaniu Bowersa - w najmniejszym.
Głośnik wysokotonowy
Głośnik wysokotonowy to jednocalowa kopułka X-PAL z dwoma charakterystycznymi dodatkami, wpływającymi na charakterystyki: dość płytkim, ale jednak obecnym, wykładniczym wyprofilowaniem frontu ("krótka tubka") i ciekawie perforowaną "przysłoną" ("soczewka akustystyczna") nazwaną przez producenta PPA (Perforated Phase-Aligning).
"Tubka" ma za zadanie zawęzić (w określonym stopniu, nie radykalnie) charakterystyki kierunkowe w zakresie kilku kHz, aby upodobnić je do charakterystyk, jakimi wykazują się w tym zakresie, a więc przy częstotliwości podziału, głośniki nisko-średniotonowe/średniotonowe - zwłaszcza te duże.
Chociaż we wszystkich modelach Prestige jest stosowany głośnik wysokotonowy tego samego typu, to wpływ "tubki" ma największe znaczenie właśnie w 95F; z kolei "soczewka" działa na najwyższe częstotliwości, teoretycznie (zgodnie z nazwą, nadaną przez producenta) poprawiając zgodność fazową fal emitowanych przez różne części kopułki (mniej i bardziej oddalone od miejsca pomiarowego). A więc finalnie wyrównując charakterystykę częstotliwościową - lecz nasze pomiary nie potwierdzają jakichś szczególnych osiągnięć w tej dziedzinie.
Podobne "dodatki" były też stosowane przed metalowymi kopułkami (częściej dawniej, niż obecnie) w celu "zablokowania" rezonansu break-up, jednak z pomiarów wykonanych przez "Stereophile" wiadomo, że ostry break-up pojawia się przy ok. 25 kHz (nasz system pomiarowy "kończy się" przy 20 kHz).
Ostatecznie oczywistą użytkową korzyścią z wprowadzenia tego elementu będzie ochrona delikatnej kopułki przed mechanicznym uszkodzeniem, które dotyka - dosłownie i w przenośni - pewnie połowę nieosłoniętych metalowych kopułek.
Wzornictwo Persony jest zarazem surowe i efektowne - z obudową w wersji czarnej, niemal monochromatyczne, zdominowane przez elementy metalowe w ich naturalnym wydaniu, emanuje techniczną solidnością, która staje się atutem estetycznym. Nic nie jest tutaj "udawane", mocowanie koszy głośników jest zasłonięte przez błyszczące pierścienie, ale przecież i same kosze są aluminiowe.
Skrzynia jest regularnym prostopadłościanem, postawionym na wyjątkowo masywnych, aluminiowych "dźwigarach", które byłyby zdolne unieść masę kilka razy większą. To kolumny "heavy-duty" zarówno pod względem konstrukcyjnym, jak i brzmieniowym.