Gniazdko wygląda zacnie
- solidne zaciski i zwory z krótkich, zaterminowanych
kabelków - ale można się zdenerwować
walcząc z zaślepkami wciśniętymi na
mur-beton, a nie da się tego uniknąć, kiedy
chcemy włożyć wtyczki bananowe. I nie wchodzi
tu w grę żaden inny, nawet prowizoryczny
sposób ich instalacji (pod zakrętką).
Wszystkie trzy 18-tki - dwie niskotonowe i jedna średniotonowa
(najbliżej) - mają takie same kosze, ale pozostałe
elementy ich konstrukcji są już różne. Zwracają
uwagę wybrzuszenia tylnych płyt układów
magnetycznych głośników niskotonowych,
przystosowujące je do większych
amplitud.
Zwężająca się ku tyłowi obudowa wcale nie jest duża,
a zmieścił się w niej prawie trzymetrowy labirynt. Oryginalna
na zewnątrz i wewnątrz, dostępna w kilku wersjach kolorystycznych - w naturalnym fornirze czereśniowym, klonowym
lub orzechowym (w teście) a także w lakierze czarnym
i białym.
Kolejna podzielona
na
dwie płytki,
bardzo rozbudowana
zwrotnica - wszyscy
konstruktorzy
stojący za
kolumnami
tego testu
mają na
ten temat
podobne
poglądy,
najdalsze
od minimalizmu.
Lubią też
porządne
okablowanie.
Kolejny wynalazek, który coś przypomina - pierścieniowy
tweeter z centralnym szpicem w stanie szczątkowym jest
kolejnym własnym produktem T+A, mającym swoje korzenie
w projektach duńskich firm, z którymi T+A niegdyś
blisko współpracowała, a teraz najwyraźniej współpracuje
inaczej.
Potężny "korektor fazy" głośnika średniotonowego
wytoczono z aluminium. Nacięcia na
membranie mają za zadanie stanąć na przeszkodzie
rezonansom. Głośnik tego typu jest
stosowany również w większych TS200 (wraz z
parą 20-cm niskotonowych) i jako nisko-średniotonowy
w mniejszych konstrukcjach.
Z zewnątrz błyszczące, od spodu
przypominające celulozę, szaroniebieskie
membrany typu Greycone (nazwa
firmowa) przygotowane są z mieszanki
włókien drzewnych i cząstek grafitowych;
nakładka przeciwpyłowa wydaje się być
tekstylna.