MARANTZ
SA/PM KI Ruby

Celebrowanie jubileuszy, wykorzystywanie ich do promocji własnej marki i produktów stało się w branży audio powszechne. Nasza wrażliwość i podatność na sugestię, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym, jest więc mniejsza niż kiedyś. Ale wciąż pojawiają się urządzenia i okoliczności, które poruszają naszą wyobraźnię. Takim autorytetom, jak Marantz i Ken Ishiwata, trudno odmówić prawa do edycji urządzeń specjalnych, tym bardziej, że wcale go nie nadużywają.

Nasza ocena

Wykonanie

Marantz SA-KI RUBY

Solidna mechanika i ultranowoczesna technika, z cyfrowym blokiem FPGA i konwersją sygnałów do postaci DSD w formule Marantz Musical Mastering.

Marantz SA-KI RUBY

Optymalna, krótka ścieżka sygnałowa, praktycznie wyeliminowano połączenia przewodami. Niezależne zasilanie dla sekcji przedwzmacniacza i końcówek mocy. Impulsowe końcówki mocy (wraz z impulsowymi zasilaczami), przygotowane we współpracy z fi rmą Hypex. Wysokiej klasy przedwzmacniacz gramofonowy i wzmacniacz słuchawkowy.

Funkcjonalność

Marantz SA-KI RUBY

Odtwarza płyty CD, SACD, a także pliki wysokiej gęstości zapisane na dyskach DVD lub podane na nośnikach USB. Wejścia cyfrowe przyjmują też PCM 32/384 i DSD256.

Marantz SA-KI RUBY

Tylko wejścia analogowe, liniowe i gramofonowe (MM/MC), wyjście słuchawkowe.

Laboratorium

Marantz SA-KI RUBY

Moc niemal dwukrotnie wyższa niż w deklaracji producenta - 2 x 183 W/8 Ω, 2 x 295 W/ 4 Ω; niski szum i zniekształcenia, szerokie pasmo przenoszenia - żadnych problemów kojarzonych ze wzmacniaczami impulsowymi, tylko jej zalety.

Brzmienie

Marantz SA-KI RUBY

Swobodne, płynne, zwinne, kiedy trzeba – z rozmachem i potężnie, kiedy indziej - subtelnie i z gracją. Spójne, harmonijne i przejrzyste.

Marantz SA-KI RUBY

Bas dynamiczny i sprężysty, środek wyrazisty i zarazem plastyczny, góra przejrzysta i lekko słodka. Symbioza dokładności i muzykalności.

Artykuł pochodzi z Audio

Marantz wyprodukował dokładnie tysiąc kompletów urządzeń KI-Ruby - a więc tysiąc odtwarzaczy SA-KI Ruby i tysiąc wzmacniaczy zintegrowanych PM-KI Ruby. Nie można ich kupić oddzielnie, a jedynie w zestawach, każdy ze specjalną plakietką z tyłu urządzenia oraz dołączonym certyfikatem, na którym znajduje się również podpis Kena Ishiwaty. To już nie tylko edycja specjalna, ale wręcz kolekcjonerska. Może więc potraktować KI Ruby jako inwestycję? Nie zastanawiałbym się nad tym zbyt długo - polski dystrybutor "zabezpieczył" pulę aż pięćdziesięciu jubileuszowych zestawów.

Odtwarzacz Marantz SA-KI Ruby

Wielu producentów, również Marantz, eksperymentuje z nowoczesnymi formami, zwykle mniejszymi i zintegrowanymi, ale KI Ruby trzyma się zarówno podziału na klasyczny odtwarzacz i wzmacniacz, jak też regularnej szerokości - tutaj dokładnie 44 cm. Marantz kultywuje też tradycyjny podział "obowiązków" w swoich systemach stereo, przydzielając właściwie wszystkie zadania cyfrowe (zwłaszcza te związane z ewentualnym strumieniowaniem muzyki z komputera) odtwarzaczowi, bo przecież odtwarzacz i tak musi mieć układy cyfrowe, więc po co dublować je we wzmacniaczu?

Pytanie jednak nie jest retoryczne, lecz otwarte, a producenci udzielają różnych odpowiedzi. Taki podział i specjalizacja są logiczne w sytuacji posiadania całego firmowego systemu (do czego najwyraźniej Marantz nakłania), a nie do końca sprawdzi się, gdy ktoś chce kupić tylko wzmacniacz - właśnie taki, który będzie zdolny przyjąć również sygnały cyfrowe (chociaż oczywiście nie odtworzy płyt). Stąd coraz więcej wzmacniaczy zintegrowanych ma sekcje cyfrowe. Dyskusja jest jednak trochę nie na temat, skoro w przypadku KI Ruby i tak trzeba kupić cały system, a w takiej sytuacji rezygnacja w sekcji cyfrowej we wzmacniaczu jest oczywiście decyzją stuprocentowo racjonalną.

Odtwarzacz Marantz SA-KI Ruby

Odtwarzacz Marantz SA-KI Ruby

Pomimo że we wzornictwie KI Ruby nie ma wielkich zmian, to pojawiają się wyjątkowe szczegóły. Certyfikat, wyjątkowo znamienne numery seryjne, powyżej logo Marantza - laserowo wycięty podpis Kena Ishiwaty, a nieopodal mały emblemat w "rubinowej" kolorystyce i kształcie.

Poza tym to dobrze znany Marantz - fronty mają lekko zaokrąglone segmenty boczne, część centralna jest wyodrębniona, na granicach tych elementów pojawia się niebieskie podświetlenie. Szczupła szuflada wyjeżdża powyżej wyświetlacza. Za pomocą przycisków na przedniej ściance obsłużymy główne funkcje związane z odtwarzaniem płyt, zmienimy tryby pracy matrycy i tzw. źródło – oznacza to przełączanie pomiędzy płytą a wejściami cyfrowymi.

Odtwarzacz Marantz SA-KI Ruby ma wyjście słuchawkowe wraz z regulacją głośności. Może się wydawać, że w ramach przedstawionej koncepcji systemu i "podziału obowiązków" to niekonsekwencja (oczywiście wzmacniacz PM-KI Ruby też ma takie wyjście), ale jest to udogodnienie, gdyż podczas słuchania źródeł cyfrowych przez słuchawki w ogóle nie trzeba włączać wzmacniacza.

Nowoczesny odtwarzacz ma zarówno wyjścia, jak i wejścia cyfrowe. Marantz przygotował wszystkie ważne formaty; SA-KI Ruby nie może w tej dziedzinie liczyć na "wsparcie" wzmacniacza PM-KI Ruby, który przyjmuje tylko sygnały analogowe. Taki podział ról jest typowy dla Marantza.

Nowoczesny odtwarzacz ma zarówno wyjścia, jak i wejścia cyfrowe. Marantz przygotował wszystkie ważne formaty; SA-KI Ruby nie może w tej dziedzinie liczyć na "wsparcie" wzmacniacza PM-KI Ruby, który przyjmuje tylko sygnały analogowe. Taki podział ról jest typowy dla Marantza.

Przetworniki cyfrowo-analogowe osiągają coraz lepsze parametry, ale dla producentów odtwarzaczy czasy nie są łatwe, bo dostępność samych "napędów" jest coraz bardziej ograniczona. Przed takim dylematem Marantz stanął już wcześniej, projektując referencyjny model SA-10. Jak przekonuje producent, tamten napęd z niewielkimi modyfikacjami przeniesiono do SA-KI Ruby.

Jest to firmowe rozwiązanie na bazie napędu DVD-ROM, przysposobionego do zadań audio. Rama mechanizmu jest metalowa, podobnie jak tacka i elementy napędu. Odizolowanie od zewnętrznych drgań ma zapewnić precyzję odczytu. Płytami mogą być CD i SACD, a także DVD z zapisanymi plikami – PCM 24/192 (formaty FLAC, WAV, AIFF oraz ALAC – tutaj 24/96) albo DSD128.

Moduły końcówek mocy dostarczył holenderski specjalista od klasy D – Hypex. Umieszczono je tuż przy gniazdach głośnikowych, niemal całkowicie eliminując konieczność prowadzenia przewodów.

Moduły końcówek mocy dostarczył holenderski specjalista od klasy D – Hypex. Umieszczono je tuż przy gniazdach głośnikowych, niemal całkowicie eliminując konieczność prowadzenia przewodów.

Możliwości sekcji cyfrowej są jeszcze większe, możemy je wykorzystać przez wejście USB-B, do którego podłączymy komputer (lub urządzenie mobilne, np. smartfon). Wówczas SA-KI Ruby odczyta PCM 32/384 oraz DSD256. Do kompletu są jeszcze wejścia współosiowe (PCM 24/192) i optyczne (24/96). Takie same standardy mamy w ramach wyjść, chociaż podstawowym będzie analogowe RCA, do którego podłączymy wzmacniacz.

Marantz CD-KI Ruby może też odtworzyć pliki audio z nośników USB; w tym celu przygotowano (z tyłu) gniazdo USB-A. Patrząc na tylny panel, widzimy też charakterystyczne dla Marantza (i bardzo chwalone przez Kena) miedziane powierzchnie elementów, które wdzierają się do wnętrza. 

Końcówki mocy mają własny zasilacz - impulsowy. To również "gotowiec" Hypexa.

Końcówki mocy mają własny zasilacz - impulsowy. To również "gotowiec" Hypexa.

Również w układzie elektronicznym sięgnięto po rozwiązania z flagowego SA-10. Przykładem jest system MMM (Marantz Musical Mastering), czyli blok procesorów cyfrowych, których zadaniem jest zamiana danych w formatach PCM na DSD (a dokładnie DSD256). Narzuca ona późniejszą konwersję cyfrowo-analogową w układach 1-bitowych.

Moduł MMM zaprojektowano z wykorzystaniem sekcji układów programowalnych FPGA, które coraz częściej można spotkać w urządzeniach audio wyższej klasy.

Podobną konwersję stosują też inne firmy (np. Ayon Audio), każda z nich ma jednak własną receptę i sposób na przejście z PCM do DSD. Marantz chwali się dwoma zegarami taktującymi, niezależnymi dla częstotliwości próbkowania, stanowiącej krotność 44,1 kHz i dla bazy 48 kHz. Sekcja cyfrowa obejmuje też dwie charakterystyki filtrowania (dotyczy to danych PCM) o ostrym i łagodnym zboczu. W sekcji analogowej pracują moduły HDAM SA3 oraz HDAM SA2 (te ostatnie także w dedykowanej sekcji wyjścia słuchawkowego).

Niewielki, ekranowany transformator toroidalny to element zasilacza dla sekcji przedwzmacniacza.

Niewielki, ekranowany transformator toroidalny to element zasilacza dla sekcji przedwzmacniacza.

Wzmacniacz zintegrowany Marantz PM-KI Ruby

Po raz pierwszy zobaczyliśmy i posłuchaliśmy KI-Ruby w towarzystwie Kena Ishiwaty podczas światowej premiery urządzeń, którą opisaliśmy w poprzednim numerze AUDIO. Już kilka dni później dostaliśmy zestaw do testu, a egzemplarze te były absolutnie pierwszymi, jakie wyprodukowano.

Na samych urządzeniach (również w dokumentacji i na opakowaniach) widnieją numery 000 (z 999)! To jednak seria specjalna, przeznaczona jedynie dla recenzentów i na cele prezentacyjne. Można oczywiście dorobić do tego teorię spiskową, że są "specjalne-specjalne", lepsze od pozostałych, zrobione "na pokaz". A może... gorsze, jeżeli cierpią na wady egzemplarzy przedprodukcyjnych? Tak czy inaczej, budzą emocje i chyba nikt nie pogardziłby posiadaniem systemu o numerze 000...

Wzmacniacz zintegrowany Marantz PM-KI Ruby

Wzmacniacz zintegrowany Marantz PM-KI Ruby

Marantz PM-KI Ruby to kwintesencja stylu Marantza. Wszystkie funkcje sygnalizuje okrągły wyświetlacz. Przede wszystkim wskazuje aktualnie wybrane źródło oraz poziom wzmocnienia. Przydaje się też, gdy wchodzimy do prostego menu, w którym można np. zmienić tryb pracy przedwzmacniacza phono. Wyświetlacz umożliwia też obserwowanie regulacji balansu i barwy.

PM-KI Ruby uruchamiamy centralnym włącznikiem. Oprócz niego na froncie są tylko dwa pokrętła - regulacji głośności (układ jest analogowy, ale sterowany mikroprocesorowo) i wyboru wejść. Wspomniana już koncepcja PM-KI Ruby opiera się na współpracy z SA-KI Ruby, więc sygnały cyfrowe nie mają tutaj wstępu. Wzmacniacz przyjmie sygnały (analogowe) przez sześć wejść liniowych, wśród których są nawet dwie pętle dla rejestratorów, oraz wydzieloną sekcję z przedwzmacniaczem gramofonowym.Jest też bezpośrednie wejście na końcówkę mocy, ale niełatwo wyobrazić sobie system, w którym wykorzystano by taką opcję; niejako z rozpędu dodano tryb mostkowy.

PM-KI Ruby będzie sprzedawany tylko "w towarzystwie" odtwarzacza, więc brak wejść cyfrowych we wzmacniaczu nie będzie ograniczeniem dla funkcjonalności systemu. Wisienką na torcie jest tutaj doskonałe wejście phono (MM/MC) - PM-KI Ruby to specjalista od analogu, chociaż... z impulsowymi końcówkami mocy i takim też zasilaczem.

PM-KI Ruby będzie sprzedawany tylko "w towarzystwie" odtwarzacza, więc brak wejść cyfrowych we wzmacniaczu nie będzie ograniczeniem dla funkcjonalności systemu. Wisienką na torcie jest tutaj doskonałe wejście phono (MM/MC) - PM-KI Ruby to specjalista od analogu, chociaż... z impulsowymi końcówkami mocy i takim też zasilaczem.

Wzmacniacz przyjmuje sygnały niesymetryczne wyłącznie przez wejścia RCA, bowiem przedwzmacniacz nie jest całkowicie zbalansowany, chociaż taki jest już układ końcówki mocy. Wyjścia głośnikowe są pojedyncze, nakrętki wygodne, specyficznie wyprofilowane - to zaciski typu SPKT-100+.

Marantz PM-KI Ruby - wnętrze

Wewnątrz Marantz PM-KI Ruby prezentuje się bardzo elegancko. Wyłania się rozbudowany blok przedwzmacniacza z selekcją sygnałów za pomocą przekaźników oraz modułami HDAM.

Piętro niżej (co trudno dostrzec bez demontażu sporej części elektroniki), wewnątrz ekranującej puszki, znajduje się moduł przedwzmacniacza gramofonowego, nad którym Ken Ishiwata sprawował szczególną pieczę. Rozwiązanie nazwano Marantz Musical Premium Phono EQ, jest przygotowane zarówno dla wkładek MM, jak i MC.

Układ ma budowę kaskadową, podstawowy tryb MM zapewnia wzmocnienie +40 dB, realizowane za pomocą układów HDAM i bez sprzężenia zwrotnego. W trybie MC zostaje załączony dodatkowy stopień (wstępny), który zwiększa wzmocnienie do +60 dB.

Do wyglądu wzmacniaczy, które przypominają raczej przedwzmacniacze, już przywykliśmy, choć w przypadku Marantza, klasa D to sprawa dość świeża, i tymczasem ograniczona do najdroższych modeli.

Do wyglądu wzmacniaczy, które przypominają raczej przedwzmacniacze, już przywykliśmy, choć w przypadku Marantza, klasa D to sprawa dość świeża, i tymczasem ograniczona do najdroższych modeli.

W głównej sekcji przedwzmacniacza przygotowano regulację głośności, którą wykonuje układ NJR MUSES72320 - to scalak dwukanałowy, a więc wpisujący się w schemat układu niesymetrycznego. W następnym etapie sygnał jest symetryzowany i wzmacniany o +30 dB, a dalej biegnie już do końcówek mocy (ich wzmocnienie wynosi +12,4 dB). Dla osób, które nie poznały referencyjnego wzmacniacza Marantza z systemu "10", konfiguracja stopni wyjściowych w PM-KI Ruby może być zaskoczeniem. Pojawia się bowiem klasa D oparta na modulacji PWM oraz analogowy generator impulsów sterujących. Gotowe rozwiązanie dostarczyła firma Hypex.

Zastosowany moduł (a konkretnie dwa moduły) ma oznaczenie NC500 i należy do rodziny NCore. To najnowsza seria, nawet lepsza od cenionych układów UcD.

Górna sekcja przedwzmacniacza obsługuje przełączanie wejść oraz odpowiada za regulację wzmocnienia.

Górna sekcja przedwzmacniacza obsługuje przełączanie wejść oraz odpowiada za regulację wzmocnienia.

Końcówki NC500 można konfigurować na różne sposoby, osiągając nawet moc 400 W przy 8 Ω. Na tym tle aplikacja z PM-KI Ruby ma być oszczędna, bo Marantz zadeklarował moc swojego wzmacniacza na "zaledwie" 100 W przy 8 Ω i 200 W przy 4 Ω (jak jest w rzeczywistości, pokażą pomiary).

Oprócz wysokiej mocy i sprawności, które są immanentną cechą wzmacniaczy w klasie D, moduły N500 likwidują podstawową bolączkę takich aplikacji. Charakterystyki częstotliwościowe są w tym przypadku niemal zupełnie niewrażliwe nawet na dużą zmienność impedancji obciążenia. Chociaż NC500 mają pasywne filtry wyjściowe, to uzupełniono je "wspomaganiem" pod postacią sprytnych obwodów sprzężenia zwrotnego, które na bieżąco monitorują i korygują parametry pracy. Tak przynajmniej wynika ze specyfikacji samych końcówek NC500. Niezależną sekcją jest wzmacniacz słuchawkowy, który otrzymuje sygnał wprost z regulatora głośności.

Na dolnym pułapie zainstalowano ekranowany moduł przedwzmacniacza gramofonowego, a obok - wzmacniacz słuchawkowy

Na dolnym pułapie zainstalowano ekranowany moduł przedwzmacniacza gramofonowego, a obok - wzmacniacz słuchawkowy

Odsłuch

W naszych testach opisujemy nie tylko cechy brzmieniowe pojedynczych urządzeń, ale również zestawów złożonych z odtwarzacza i wzmacniacza, należących do tej samej serii określonego producenta, co z pewnością dla wielu klientów jest zachętą, aby nabyć taki właśnie komplet, zamiast kombinować z samodzielnym dobieraniem komponentów systemu. Można z takim podejściem dyskutować, ale w tym przypadku na żadne "ale" w zasadzie nie ma miejsca.

Marantz SA/PM KI Ruby są sprzedawane tylko w komplecie, więc w zasadzie tworzą jeden produkt - system, zapakowany w dwa kartony. W takiej sytuacji czułem się zwolniony z odsłuchiwania poszczególnych komponentów, chociaż ze względów formalnych, zgodnie z naszymi zwyczajami, pojawiają się w podsumowaniu dwie tabelki - niezależne dla odtwarzacza i wzmacniacza - tyle że w obydwu przypadkach, w rubrykach "brzmienie", pojawiają się komentarze dotyczące całego systemu.

W trakcie swoich prezentacji Ken Ishiwata zwykle podkreśla znaczenie kilku aspektów prawidłowej reprodukcji. Chociaż wydaje się, że już w nieco mniejszym stopniu niż kiedyś, to jednak nadal wspomina o "marantzowej" muzykalności, której oczywiście w Ruby nie mogło zabraknąć. Muzykalność można sobie różnie kojarzyć i tłumaczyć. Zakładam jednak, że większość rozumie przez to raczej płynność i łagodność niż uderzenie i ostrość, chociaż można dowodzić, że dźwięki na żywo wcale takie delikatne nie są, a ich konfrontacja z brzmieniem sprzętu pokazuje przede wszystkim przepaść w dynamice...

Marantz SA/PM KI Ruby

Marantz SA/PM KI Ruby

Marantz nie robi wielkiej niespodzianki, to tylko - i aż - sprzęt hi-fi , jego muzykalność pozostaje w tych ramach, chociaż wcale nie oznacza brzmienia uspokojonego i jednoznacznie ocieplonego. Dominuje raczej wrażenie plastyczności, naturalnej barwy, co zapewnia jednocześnie dużo emocji, wiarygodność, jak i komfort.

Marantz świetnie różnicuje nagrania, pokazując bardzo wysokie kompetencje w tej dziedzinie, a zarazem nie robi problemu przy słabszych realizacjach, powstrzymuje się przed wyostrzeniem, za to wyciąga z każdego materiału walory zarówno rytmiczne, jak i homogeniczne – wszystko ma swój muzyczny sens, a sprawy techniczne są drugorzędne.

Ruby potrafi zagrać z dużym rozmachem i swobodą, przy tym szybko i zwinnie, a na deser – subtelnie i z gracją.

Spójność nie prowadzi do uproszczenia, lecz do harmonii, a lekko ocieplona barwa nie ogranicza przejrzystości. Również w zakresie niskich częstotliwości, które są dynamiczne i konturowe, duża dawka energii jest poddana optymalnej kontroli, bas gra żywo i sprężyście, unikając zarówno twardości i suchości, jak też rozmiękczenia.

Edycje KI-Ruby ozdobiono w kilku miejscach, na górnej krawędzi wycięto laserem podpis Kena Ishiwaty.

Edycje KI-Ruby ozdobiono w kilku miejscach, na górnej krawędzi wycięto laserem podpis Kena Ishiwaty.

Średnica to popis dokładności, artykulacji i właśnie barwy; z takiego połączenia płyną wokale zarówno naturalne, jak i piękne, bliskie i chwilami ekscytujące. Góra pasma ma dość niezwykłą zdolność łączenia przejrzystości i osłodzenia; inaczej mówiąc - jest dokładna bez krzty agresywności.

Słuchając jubileuszowego systemu, trudno nie odnieść się do podkreślanej przez Kena Ishiwatę przestrzeni. To jednak walor, który choć musi mieć wsparcie w elektronice, realizuje się przede wszystkim dzięki możliwościom zespołów głośnikowych, ich ustawienia i akustyki pomieszczenia. W Marantzu PM-KI Ruby zainstalowano jeden z najlepszych przedwzmacniaczy phono, jakie wykorzystuje się we wzmacniaczu zintegrowanym. Jego dźwięk jest taki, jakiego oczekujemy po analogu - obfity i plastyczny, ale też klarowny i dynamiczny.

Ceny:

Marantz SA-K Ruby: 18 000 zł
Marantz PM-K Ruby: 18 000 zł

Laboratorium
Laboratorium Marantz PM-KI RUBY

Marantz zadeklarował moc PM-KI Ruby jako 2 x 100 W przy 8 Ω i 2 x 200 W przy 4 Ω. Tymczasem na dobry początek, przy wysterowaniu pojedynczego kanału, na 8 Ω, egzemplarz z numerem 000 "pofrunął" aż do 190 W, a na 4 Ω - do 350 W!

Taki wynik zadziwia w kontekście "powściągliwej" specyfikacji Marantza, ale nie jest aż tak zaskakujący, jeśli weźmiemy pod uwagę potencjalne możliwości końcówek mocy Hypex NC500, z których można wyciągnąć... jeszcze więcej.

Moc w trybie dwukanałowym zależy też od zasilacza, a ten... także dostarczył Hypex, więc o rezultaty można być spokojnym. Wprawdzie moc w każdym kanale trochę spada, ale 2 x 183 W przy 8 Ω i 2 x 295 W przy 4 Ω to wciąż dużo i znacznie więcej, niż zapowiadał producent.

Czułość jest tylko nieznacznie niższa od standardu 200 mV, wynosi 0,32 V – Marantz nie podąża więc za aktualną "modą" wyraźnie niższych czułości.

We wzmacniaczach impulsowych zwykle (chociaż już nie zawsze) występuje wysoki poziom szumów (wysokoczęstotliwościowych). PM-KI Ruby dowodzi, że nowoczesne rozwiązania w klasie D (a ich autorem jest najczęściej Hypex) są coraz lepsze i w zasadzie już wolne od dawnych bolączek. Wskaźnik S/N ma dobrą w skali bezwzględnej i znakomitą dla klasy D wartość 6 dB, a dynamika wspina się na pułap 108 dB.

Również charakterystyki częstotliwościowe (rys.1) są zwykle problemem dla klasy D, a dla Hypexa, i tym samym Marantza - już nie. Przy 20 kHz spadek wynosi tylko -0,5 dB, a -3 dB odnotujemy przy ok. 70 kHz. Co jednak najważniejsze, nie widać tendencji do wzbudzania się, a charakterystyki dla obydwu impedancji obciążenia są podobne.

Na rys. 2. też trudno znaleźć powód do krytyki, żadna z harmonicznych nie przekracza pułapu -90 dB. Charakterystyki z rys. 3. mają tym razem dość nietypowy przebieg, ale mimo to THD+N utrzymują się poniżej 0,1 % w szerokim zakresie: od 1,3 W dla 8 Ω i 2,2 W dla 4 Ω, aż do strefy przesterowania.

MARANTZ testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio grudzień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu