iPod Nano w najnowszej odsłonie szczyci się indeksem G4 - jest już czwartą generacją jednego z najmniejszych iPodów. Jeszcze bardziej mikry jest Shuffle, ale to już konstrukcja z oczywistymi ograniczeniami, przede wszystkim bez wyświetlacza.
Nano z poprzedniej generacji w udany sposób łączył miniaturyzację z paletą najbardziej użytecznych funkcji. iPod Nano G4 to już nieco inny odtwarzacz: obudowa uległa wydłużeniu, urządzenie nie jest więc już tak małe, ale - obiektywnie mówiąclepiej leży w dłoni, z której "poprzednik" lubił się wyślizgiwać.
Perfekcyjnie wykonany iPod Nano jest wciąż bardzo seksowny, jego grubość to zaledwie 6 mm, krawędzie - obłe, aluminiowa obudowa wygląda jak monolit, nie ukazując śladów łączeń.
Dostępny jest aż w dziewięciu wersjach kolorystycznych. Największą funkcjonalną zaletą nowego Nano ma być spory, dwucalowy ekran, zapewniający wygodne oglądanie treści multimedialnych.
iPod Nano G4 radzi sobie z wejściowymi plikami o rozdzielczości nawet 640x480 punktów (sam ekran ma 320x240), bazującymi na algorytmie H.264 (jest także starszy MPEG4).
Podczas odtwarzania muzyki na wyświetlaczu prezentowane mogą być nie tylko informacje o ścieżkach, ale także okładki płyt. Nano kupimy w dwóch wersjach pojemności (wbudowana pamięć flash) - 8GB w cenie 630 zł, 16 GB kosztuje 800 zł.
Warto wspomnieć o sprawnej współpracy na linii odtwarzacz - słuchawki; chociaż inwestując w lepsze słuchawki, można osiągnąć znacznie więcej, to fabryczny komplet potrafi dać z siebie całkiem sporo. Trzeba się tylko przyzwyczaić do przygaszonych wysokich tonów, jak też umiarkowanej dynamiki, która jest wyraźnie lepsza w większych modelach Apple (np. Classic).
Radosław Łabanaowski