Układ płytek - większej pod spodem, mniejszej na górze, a na niej jeszcze mniejszej - odzwierciedla podział
funkcji: przedwzmacniacz z zasilaczem, DAC, odtwarzacz plików.
Tylna ścianka nie pozostawia wątpliwości, z jaką generacją i jaką klasą mamy do czynienia: antena WLAN,
wejście LAN i wejścia cyfrowe, a poniżej bateria wejść i wyjść analogowych.
Nie ma tu dużych radiatorów, ciężkich transformatorów i baterii kondensatorów - to wzmacniacz z zasilaczem
impulsowym i końcówkami pracującymi w klasie D; zasilacz jest z przodu, końcówki - z tyłu.
To tylko końcówka mocy, ale tylna ścianka jak malowanie: piękne, podwójne (dla zwolenników bi-wiringu)
gniazda WBT NextGen, wejścia RCA z tej samej półki i wejścia XLR Neutrika.
Jedną gałką i kilkoma przyciskami obsłużymy
rozbudowane menu; jeśli jednak chcemy skorzystać
z odtwarzacza plików, trzeba uruchomić tablet lub
smartfon.
Pliki audio prześlemy do PRE60 albo bezprzewodowo
(antena), albo kablem, ale tylko ten drugi sposób
zapewnia uzyskanie maksymalnej rozdzielczości
i częstotliwość próbkowania.
Dwa wejścia USB - jedno służy do podłączenia
komputera i obsługuje takie same sygnały, jak LAN,
drugie jest przeznaczone dla produktów Apple,
z parametrami takimi samymi jak WLAN.
PRE60 wyposażono w wyjście cyfrowe. Żeby można
było zeń wysłać sygnał z dowolnego wejścia, także
analogowego, sięgnięto po niedrogi przetwornik
analogowo-cyfrowy Burr Brown PCM1803. Parametry
nie będą najwyższe, ale to funkcja marginalna.
W każdej końcówce, w trybie mostkowym, pracują
po dwie pary tranzystorów MOSFET. Przy nich widać
cewki wyjściowe, osobne dla każdej gałęzi zbalansowanego
układu.