AUDIOQUEST
Dragonfly RED

Firma z dawien dawna "kablowa", od pewnego czasu zajmuje się też nowoczesnymi akcesoriami, w tym małymi przetwornikami DAC. Z drugiej strony, nazywanie "akcesoriami" tak ważnego urządzenia tylko dlatego, że jest małe i tanie, może nie jest właściwe.

Nasza ocena

Wykonanie
DAC-gadżet wielkości dużego pendrajwa. Przyjemny w dotyku materiał obudowy, ciekawy kolor. Wewnątrz wysokiej klasy przetwornik ESS Technology, energooszczędny mikrokontroler sterujący.
Funkcjonalność
Pojedyncze 3,5-mm wyjście obsługuje zarówno słuchawki (impedancja powyżej 12 omów), jak i wejścia liniowe wzmacniacza. Przetwornik 32/384, ale ograniczony do trybu 24/96, po ostatniej aktualizacji działa także w standardzie MQA. Komputery nie wymagają żadnych sterowników, do smartfonów i tabletów są potrzebne zewnętrzne adaptery.
Brzmienie
Naturalne, przyjemne, ostrożne, ale dostatecznie przejrzyste i pełne smaczków - w tym towarzystwie może uchodzić za wzór kultury i wyrafinowania.
Artykuł pochodzi z Audio

Dragonfly to produkt, od którego już ponad pięć lat temu zaczęła się historia DAC-ów Audioquesta. W ramach pierwszej generacji urządzonko przechodziło subtelne zmiany, wreszcie rok temu wprowadzono zupełnie nowe modele - Audioquest DragonFly Black oraz Audioquest DragonFly Red.

Przedmiotem testu jest drugi z nich, droższy i oczywiście lepszy. Nie zmieniła się względem poprzedniego modelu kompaktowa forma. Metalowa obudowa została polakierowana na czerwono, sprawia bardzo dobre wrażenie. Z jednej strony mamy wtyk USB, z drugiej - 3,5-mm wyjście.

Najbardziej oczywistym zastosowaniem jest podłączenie do komputera i słuchawek, ale można też do wyjścia podłączyć np. wzmacniacz zintegrowany, bowiem napięcie sięga tutaj 2,1 V; jest więc nawet minimalnie wyższe od standardu obowiązującego w stacjonarnych odtwarzaczach, a dzięki regulacji głośności można również pomyśleć o podłączeniu DAC-a wprost do końcówki mocy, choć taki pomysł może się już wydawać brawurowy.

Wróćmy do środowiska słuchawkowego - producent gwarantuje, że Audioquest DragonFly Red obsłuży impedancje od 12 Ω wzwyż, również "staromodne" kilkaset omów.

Symbol ważki jest jednocześnie wielobarwnym wskaźnikiem częstotliwości próbkowania, chociaż zapamiętanie poszczególnych kolorów trochę potrwa, to efekt estetyczny jest od początku wyśmienity.

Pojedyncze 3,5-mm wyjście służy przede wszystkim słuchawkom, ale dzięki wysokiemu poziomowi napięcia może pracować również ze wzmacniaczami.

Pojedyncze 3,5-mm wyjście służy przede wszystkim słuchawkom, ale dzięki wysokiemu poziomowi napięcia może pracować również ze wzmacniaczami.

Audioquest Dragonfly Red został wyposażony w nowoczesny układ C/A ESS Technology 9016, który ma rozdzielczość 32 bitów i częstotliwość próbkowania aż 384 kHz. Audioquest zdecydowanym ruchem ograniczył się do trybu 24 bit/96 kHz, za czym stoją względy użytkowe i praca interfejsu USB w trybie 1.0.

Zapewnia to kompatybilność z każdym komputerem (a właściwie systemem operacyjnym) bez konieczności instalowania dodatkowych sterowników i (nieraz) mozolnej konfiguracji.

O ile komputery z systemem Linux czy sprzęt Apple i tak (w większości wypadków) poradziłyby sobie bez takich zabiegów, to będący w zdecydowanej przewadze sprzęt Windows już bezwzględnie wymaga sterowników.

Niektórzy producenci, np. Cambridge Audio, stosują przełączniki z trybem zaawansowanym (wymagającym instalowania sterowników), ale to też dość uciążliwe rozwiązanie.

Staranny wybór głównego mikrokontrolera pozwolił nie tylko obniżyć pobór energii, ale także umożliwia pracę ze sprzętem mobilnym, tabletami i smartfonami. Potrzebne będą do tego jednak "ogonki" - przejściówki, tzw. CCK do sprzętu Apple oraz DragonTail dla urządzeń z Androidem.

Podczas przygotowywania tego materiału firma udostępniła najnowszą wersję oprogramowania sterującego dla Audioquest DragonFly Red, która wzbogaciła specyfikację o standard kodowania MQA; choć to rozwiązanie dopiero raczkuje, to już teraz takie materiały udostępnia serwis Tidal, jednak wyłącznie z poziomu komputera. DragonFly Red pasuje tu więc jak ulał.

Adapter typu CCK produkuje zarówno Apple, jak i firmy trzecie, przy czym to właśnie Audioquest ostrzega o możliwości wystąpienia zakłóceń w formie cyklicznych trzasków i klików, a jako remedium wskazuje się stosowanie najnowszej wersji adaptera CCK z USB w odmianie 3.0.

Symbol ważki zmienia barwę podświetlenia wraz ze zmianą częstotliwości próbkowania.

Symbol ważki zmienia barwę podświetlenia wraz ze zmianą częstotliwości próbkowania.

Chociaż posługiwałem się przejściówką starszej generacji, wszystko działało prawidłowo. Taka kombinacja (telefon iPhone wraz z DragonFly Red) jest wreszcie akceptowalna pod względem masy i gabarytów i nie przeraża tak, jak niektóre szalone wręcz koncepcje spinania (elastycznymi opaskami) telefonu z większym i cięższym od nich przetwornikami.

Odsłuch

Audioquest DragonFly Red dostarcza dźwięk kompletny i zrównoważony, zarazem bogaty, zróżnicowany, jak też uniwersalny i trzymający właściwe proporcje.

W porównaniu z Audioengine D3 jest spokojniejszy, ale przez ten spokój przechodzi więcej nastrojów; dźwięki wybuchowe nie mają takiej energii, lecz nie są też stłumione, za to szczegóły pokazują się w pełnej krasie, czemu służy bardzo dobra przejrzystość, która nie prowadzi do wyostrzenia, lecz do klarowności i uporządkowania.

Audioquest DragonFly Red lubi cyzelować i dopieszczać, obchodzi się z detalem delikatnie, dodając też odrobinę miękkości, w zakresie wysokotonowym to zupełnie inny styl i inna kultura niż z D3.

Za to bas lubi rozwinąć skrzydła, można odnotować bardzo niskie zejścia, jak i dłuższe, monumentalne wybrzmienia. Średnica łączy soczystość basu z subtelnościami góry, wynika z tego elegancka i zarazem przekonująca plastyczność, zwłaszcza wokale nabierają naturalności, chociaż ze skłonnością do łagodności, a nie drapieżnej ekspresji.

Trywialne, lecz trafiające w sedno będzie stwierdzenie, że DragonFly Red brzmi przyjemnie. Nie podnosi adrenaliny, ale i nie usypia, ciągle trzymając potrzebny poziom "muzycznego napięcia".

 

W komplecie z przetwornikiem otrzymujemy także skórzane etui.

W komplecie z przetwornikiem otrzymujemy także skórzane etui.

Kombinacja iPhone plus DragonFly Red przynosi dużo satysfakcji, tym bardziej w ramach oferującego całkiem wysoką jakość (jak na tego typu serwis strumieniujący) Tidala.

Dźwięk jest mocny i swobodny, tonalnie dobrze ustawiony i czysty, a bas trzyma się muzyki, nie jest rozwleczony, chociaż w takiej opcji kontury są mniej wyraźne, podobnie jak przestrzeń; konfiguracja z komputerem zapewnia lepszą głębię i "oddech".

Radosław Łabanowski

AUDIOQUEST testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio kwiecień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu