Po wyjęciu Ultrasone HFI-580 z opakowania zwraca uwagę duża powierzchnia błyszczących elementów. Z tymi słuchawkami na głowie nie uda się przemknąć niezauważonym. W komplecie jest nakręcana przejściówkę na 6.3 mm, miękki pokrowiec z haftowanym logo firmy oraz płyta Demo CD z fragmentami różnorodnej muzyki.
Słuchawki Ultrasone HFI-580 leżą na głowie (mimo że nie są przesadnie miękkie), jakby były szyte na miarę. W dużym stopniu za tak solidny docisk (uwaga na okulary) odpowiada pałąk. Konstrukcja pozostaje elastyczna w części środkowej, a sztywne skraje pozwalają na regulację rozstawu.
Możliwe jest skręcanie muszli (na płask) oraz ich składanie "do wewnątrz", dzięki czemu konstrukcję sporych rozmiarów możemy zmieścić w niewielkiej paczuszce.
Ultrasone HFI-580 mają zdolność kreowania ponadprzeciętnej sceny. Ale co może najważniejsze, a na pewno najbardziej charakterystyczne: nadają się do rozbierania muzyki na czynniki pierwsze .
W tym miejscu kłaniam się wszelkiej maści patologom (słucham właśnie klarnetu i słyszę dosłownie jak artysta naciska klawisze jeszcze zanim pojawia się sam dźwięk, a teraz lecą oklaski - zupełnie jakbym siedział w studio im. Agnieszki Osieckiej).
Rozdzielczość i detaliczność jest absolutnie ponadprzeciętna - w chórze daje się rozróżnić pojedyncze gardła. Albo wszystko, albo nic - słabe realizacje idą pod nóż, nie da się ich słuchać.
Teraz leci koncert fortepianowy i słychać, jak muzyk z wysiłkiem łapie powietrze pomiędzy pasażami, że o skrzypiącym mu pod tyłkiem krzesełku nie wspomnę. Żadne inne słuchawki w tym teście nie zagrały podobnie.
Jeśli jednak postawić pytanie, czy to brzmi naturalnie - uczciwie odpowiem, że nie wiem. Nie jest to jednak kwestia tylko analityczności wysokich tonów. Kościelne organy schodzą ekstremalnie nisko. Ultrasone HFI-580 grają szeroko od skraju do skraju pasma.
Jednoznacznie są to słuchawki dla koneserów perfekcyjnych, selektywnych brzmień. Zbieram się na odwagę, żeby puścić na nich zwykły pop, ale nie jestem pewien, komu to wyjdzie na zdrowie. To słuchawki wyczynowe.
Waldemar (Pegaz) Nowak