Dlaczego Trent Reznor i Atticus Ross zdecydowali się na nagranie ścieżki dźwiękowej do dzieła, które wiele osób określa "filmem o Facebooku"? Dlatego, że ci ludzie się mylą. Jest to bowiem bardziej historia chłopaka, którego inteligencja, obsesja na punkcie technologii i niezaprzeczalny charakter, paradoksalnie powodują jego alienację wobec tego, co udało się mu stworzyć w wirtualnej rzeczywistości - idealnej platformy dla relacji międzyludzkich.
Trent Reznor, który na przestrzeni lat nigdy nie miał problemu z opisywaniem bólu i przeklinaniem świata zewnętrznego, pasuje tutaj perfekcyjnie do roli kompozytora. Instrumentalne ścieżki są pełne emocji ukrytych pod cyfrową maską mroku i depresji. Obłąkańcze rytmy ambientowe zmieszane są z delikatnymi dźwiękami pianina, nadającymi całości slowcore'owego klimatu. Dziewiętnaście muzycznych fragmentów to dość przerażająca kolekcja złowieszczych, minimalistycznych tworów, na które pomysł był niemal tak doskonały, jak na wynalazek zupełnie nowej, kulturowej praktyki, jaka dzisiaj przesiąknęła nasze życie.
M. Kubicki
Null Corporation