Trzynaście lat temu ukazał się album "Metallic Spheres", będący wynikiem kolaboracji jednaj z najważniejszych brytyjskich formacji elektronicznych The Orb oraz legendarnego gitarzysty i wokalisty Pink Floyd – Davida Gilmoure’a.
Alex Paterson – założyciel The Orb – czuł niedosyt po wydaniu pierwszej edycji krążka, postanowił więc na nowo odczytać tamto dzieło, osadzając je w nieco bardziej intymnym klimacie i eksponując niektóre partie instrumentalne.
Album "Metallic Spheres In Colour" wypełniają dwie 20-minutowe kompozycje (skrócone w stosunku do pierwowzoru), łączące syntetyczne transowe brzmienie z partiami gitary. To ona w kilku momentach staje się instrumentem pierwszoplanowym, a jej ton jest tak charakterystyczny, że stanowi nie lada gratkę dla fanów gry Gilmoure’a.
Czasem ma się wrażenie, że wracamy do czasów, kiedy Pink Floyd specjalizowało się w psychodelicznych odlotach.Alex Paterson to jednak postać ze świata elektroniki i to tej eksperymentalnej. Poszczególne fragmenty – choć różnią się pod względem tempa, nastroju i melodyki – stanowią spójną całość. Tak też należy traktować "Metallic Spheres In Colour" – nie jako progrockową suitę, a ambientowy set, wprowadzający słuchacza w odmienne stany świadomości. Czy tak miałaby brzmieć muzyka Pink Floyd we współczesnym wydaniu?
Grzegorz Dusza
Sony Music