Tak jak my zachwycamy się talentem Leszka Możdżera, tak Niemcy uwielbiają pianistykę Wollny`ego. Obaj potrafią wykreować magiczną aurę, choć Michael Wollny ustępuje nieco prędkością, posiada inklinacje do minimalizmu, lecz nadaje swym produkcjom więcej melancholii.
Michael Wollny nie tylko zachwyca kolorytem fortepianu, jest również utalentowanym kompozytorem. Preferuje grę w małych składach, gdzie w nastroju kameralnym, choć pełnym romantycznych uniesień, brzmienie jego fortepianu ma odpowiednią ekspozycję.
Wpływ na kształtowanie jego osobowości mieli nie tylko wielcy pianiści jazzowi, ale też dokonania ambitnych filmowców i malarzy. Na "Weltentraum" towarzyszą mu kontrabasista Tim Lefebvre i perkusista Eric Schaefer. Akompaniatorzy ci doskonale odczytują intencje bujnej wyobraźni pianisty, który unika symetrii wypielęgnowanych akordów, dokonuje śmiałych zwrotów akcji i nie swinguje w klasyczny dla jazzu sposób.
Puls wyznaczają akcenty bardziej rockowe niż jazzowe, choć we wszystkim, co czyni trio, jest należyta doza subtelności. W ostatnim utworze "God Is a DJ" do tria dołącza ze swym chłopięcym głosem Theo Bleckmann, z kolei Wollny przesiada się do klawikordu i robi się początkowo mistycznie, a potem dramatycznie ostro.
Grzegorz Dusza
ACT / GIGI
