Takiego debiutu jeszcze nie było. Młoda, 21-letnia wokalistka Monika Borzym nagrała swój pierwszy album w Nowym Jorku z najlepszymi jazzmanami. Przeboje gwiazd różnych stylów zaaranżował Gil Goldestein, uczeń Gila Evansa, współpracownik McFerrina, Metheny`ego i Ala Jarreau. Zespół akompaniujący utworzyli: pianista Aaron Parks, basista Larry Grenadier i perkusista Eric Harland. Partie solowe trąbki, saksofonu, klarnetu, puzonu i fletu powierzono utytułowanym sidemanom.
Repertuar jest trudny, bo wyśpiewały go już takie sławy jak Amy Winehouse. To jej "You Know You’re No Good" otwiera album. Nastrojowe solo akordeonu Goldsteina, zdystansowany, choć ujmująco dziewczęcy głos Moniki podkreśla tekst w najlepszym stylu. W tle słychać znakomity jazzowy zespół, a dęciaki tworzą stonowane tło. "Extraordinary Machine" Fiony Apple zaśpiewała swobodnie, słychać, że ta piosenka sprawia jej radość, a doskonałym uzupełnieniem jest solo stłumionej trąbki.
W balladzie "Even So" Monika Borzym jest rozmarzona i autentycznie stęskniona. Najlepiej wypada w balladach, jak "Possibly Maybe" Björk, ale dynamiczny "The Dry Cleaner from Des Moines" z płyty "Mingus" Joni Mitchell stanowi orzeźwienie dla słuchaczy.
Marek Dusza
Sony Music