W październiku 2015 r. ukazało się ośmiopłytowe pudło z winylami, na których znalazły się 32 utwory wybrane z solowych koncertów Brada Mehldaua. Występy zarejestrowano w latach 2004-2014 na różnych europejskich scenach. Miesiąc później wydano czteropłytowy box CD z tymi samymi nagraniami. To znakomite post scriptum do występu tria pianisty na festiwalu Warsaw Summer Jazz Days w lipcu 2015 r.
Był to jeden z najlepszych koncertów jazzowych w Polsce w ubiegłym roku. Na swym nowym albumie Brad Mehldau pokazuje, jak ważna w historii jazzu jest pianistyka solowa. On sam ma dziś 45 lat i jest stawiany obok Keitha Jarretta jako jeden z najwybitniejszych współczesnych pianistów. Jarrett regularnie występuje solo, a Mehldau raczej rzadko. Szczęśliwie jego występy były nagrywane i oto przed nami wybór, który zatrzyma słuchaczy przy głośnikach przez blisko pięć godzin.
Na trzydzieści albumów w dyskografii Brada Mehldaua tylko cztery to dzieła solowe. Większość nagrań firmuje swoim triem, często nagrywa w duetach. Po czterech młodzieńczych albumach wydanych przez niezależne wytwórnie podpisał kontrakt z Warnerem, który umiejętnie pokierował karierą pianisty kreując go na pierwszoplanową postać współczesnego jazzu.
Najpierw w 1994 r. wystąpił na płycie saksofonisty Joshui Redmana "Moodswing", a rok później zadebiutował w barwach Warnera i tym samym na światowych rynkach płytą "Introducing Brad Mehldau". Na tę okazję utworzył trio z kontrabasistą Christianem McBride’em oraz perkusistami Jorge Rossym i Brianem Blade`em (na zmianę). Kto chciałby posłuchać najpierwszych nagrań młodego pianisty, znajdzie je na płycie saksofonisty Christophera Hollydaya "The Natural Moment" (1991).
Uczył się grać na fortepianie od dziecka, ale dopiero od 10. roku życia na poważnie przyłożył się do nauki pod okiem dobrego nauczyciela. Czternastolatek Brad zaczął interesować się jazzem, słuchać Johna Coltrane`a i naśladować Oscara Petersona. Już rok później zdobył nagrodę Berklee College of Music.
Studiował jazz i muzykę współczesną w renomowanej The New School pod okiem Freda Herscha, Kenny`ego Wernera i Jimmy`ego Cobba. Był pod wpływem muzyki McCoy Tynera, Wyntona Kelly`ego i Billa Evansa, ale intensywnie pracował nad własnym stylem. Jego dociekliwość, błyskotliwy intelekt i wirtuozowskie zacięcie pozwoliły mu stworzyć oryginalny, nowatorski styl, w którym zawarł historię jazzu. Dziś jest wzorem dla nowych pokoleń jazzowych pianistów.
Największe sukcesy osiągnął ze swoim triem. Znacząca jest seria pięciu albumów "The Art Of Trio" (1996-2000) z interpretacjami standardów i jego własnych kompozycji. Już na pierwszym woluminie słyszymy temat "Blackbird" Lennona i McCartneya, zapowiedź wycieczek w krainę popu i rocka, które przyniosły mu popularność oraz uznanie krytyki. Na płycie "Songs: The Art of the Trio Volume Three" (1998) znalazły się genialne interpretacje ballad: "River Man" Nicka Drake`a I "Exit Music (For a Film)" grupy Radiohead.
Brad Mehldau jest także erudytą korzystającym z języka klasyki i muzyki współczesnej. Słychać to na pierwszym solowym albumie "Elegiac Cycle" nagranym w 1999 r., a więc w tym samym czasie, co czwarty koncertowy album cyklu "The Art Of Trio". Była to indywidualna wypowiedź artysty, który był już gotowy, by przedstawić kompletną muzyczną i filozoficzną wizję swojej pianistyki.
Solowe nagranie koncertu "Live in Tokyo" (2003) umocniło uznanie dla geniuszu Mehldaua. W 2006 r. na festiwalu w Marciac nagrał swój recital, który ukazał się pięć lat później na trzypłytowym albumie 2CD+DVD. Jednak dopiero cztery płyty CD (8LP) pozwalają wsłuchać się w kaskady dźwięków zapierających momentami dech słuchaczy i wniknąć w jego artystyczne credo.
"10 Years Solo Live" podzielone zostały na cztery kategorie. Pierwsza płyta CD "Dark/Light" pokazuje kontrasty, zarówno w skali mikro - stylistycznej, jak i makro - tematycznej. Balladom towarzyszą dynamiczne tematy; przebojom, jak "Blackbird", "And I Love Her" (znowu The Beatles) i "My Favorite Things" przeciwstawił mniej znane utwory, jak "Jigsaw Calling" grupy Radiohead o mrocznym nastroju. Po lirycznym temacie "My Favorite Things" zagrał funkowy "This Here" Bobby’ego Timmonsa.
Drugą płytę CD "The Concert" otwiera długa improwizacja na temat "Smells Like Teen Spirit" Nirvany. To jeden z najciekawszych utworów albumu. Intrygującymi akordami wzbogacił chwytliwy temat "Teardrop" zespołu Massive Attack. Płytę zamyka "Knives Out" zespołu Radiohead.
Dysk trzeci "Intermezzo/Ruckblick" zawiera krótkie impresje na temat kompozycji własnych jak "Lost Chords" czy "John Boy", klasycznych (Brahms) i standardów: Monka, Coltrane’a (Countdown), Jobima (Zingaro), McCartneya (Junk) i ponownie Radiohead (Knives Out).
Na ostatni, czwarty dysk Brad Mehldau wybrał utwory o rozbudowanej dramaturgii. Tematy Leo Ferre, Rogera Watersa (Hey You), Stonesów (Bittersweet Symphony) i Beach Boysów zyskały nowy, jazzowy wymiar dzięki pomysłowości pianisty.
Marek Dusza
NONESUCH/WARNER