W gatunku melodyjnego death metalu Arch Enemy osiągnęło już w swoim obecnym składzie wszystko. Lubi się ich tak za piekielne dźwięki, jak i posępne wokalizy, nie zapominając o walorach wokalistki, uznawanej za najpiękniejszą diwę muzyki ciężkiej.
To idealny moment, by przypomnieć stary materiał Arch Enemy z pierwszych trzech albumów, na których śpiewał oryginalnie Johan Liiva. "The Root of All Evil" zbiera z nich najciekawsze kompozycje, by przedstawić je ponownie - tym razem oczywiście z królową Angelą Gossow na czele. Zdania na temat wyższości Liivy nad Gossow, i na odwrót, od zawsze wzbudzają emocje wśród fanów metalu.
Ja osobiście jestem zwolennikiem jasnowłosej piękności ze Szwecji, choć to nie ona jest główną sprawczynią sukcesu krążka. To wynik rewelacyjnej produkcji albumu. Zwłaszcza gitary brzmią teraz o wiele bardziej wielowymiarowo, a wszystkie pozostałe sekcje nie charakteryzuje tak płaski dźwięk, jak w przypadku pierwotnych wydawnictw. "The Root of All Evil" zapada w pamięć i stanowi kolejny obowiązkowy punkt dla fanów w dyskografii Arch Enemy.
M. Kubicki
EMI MUSIC