Zapowiedź nowego materiału krakowskiego Formosus jako miks death i black metalu nieco mnie zszokowała. Ano, choćby dlatego, że odkąd znam ten zespół i osobiście jego gitarzystę Krzysztofa nie jestem w stanie uwierzyć w to, że nagle inspiracje In Flames czy At The Gates odeszły w zapomnienie. Więc, w takim razie, czym jest "Signvm"?
Ano, dokładnie niczym nowym, ale za to na poziomie, i szczerze przyznam, że krakowska formacja zupełnie nie ma się czego wstydzić. Jak wiadomo, konkurencja w tym gatunku w naszym kraju jest właściwie zerowa, a odkąd stołeczne Unquadium nie istnieje, a knurowskie Orion Prophecy ma małą przerwę, to właśnie Formosus może zasiąść na przysłowiowym tronie lidera.
Powodów ku temu jest pięć, ale tak naprawdę to dzięki "Eight Day" - będącym najbardziej wyróżniającym się utworem (ze względu na elektronikę i solo), "Signvm" warte jest wydania tych paru złotych. Oczywiście, reszta materiału, z naciskiem na bodaj najnowocześniej brzmiący, dość szybki "Annihilation" również robi dobrą pracę, ale powyższy song po prostu się wyróżnia.
Wielbicieli przerywników a`la "The Jester`s Race" ucieszy tytułowa miniatura (z udziałem Wojciecha Hoffmana z Turbo), i utwierdzi w przekonaniu, że stare oblicze Szwedów z In Flames było... Dopowiedzcie sobie sami. I tylko gdyby tak Marcin (wokalista zespołu - przyp. red) nie darł się w wyższych rejestrach i growlował nieco wyraźniej - "Signvm" dostałoby jeszcze wyższą notę.
Grzegorz "Chain" Pindor