Porównywani do Frontside (słusznie) oraz do Hunter (niekoniecznie), czy tuzów metalcor`owego grania wołomińscy muzycy z Moron raczą nas nowym wydawnictwem.
Po dość ciepło przyjętej "Mordzie w Kubeł", "Nowy wspaniały świat" jawi się jako znaczący krok naprzód w rozwoju zespołu co najprawdopodobniej, zaowocuje pozytywną reakcją słuchaczy jak i recenzentów. Jeśli mająca znamiona nu-metalu "Morda" bujała Was, cios, jakim jest "Nowy wspaniały świat", może okazać się powalający.
A przynajmniej stricte muzycznie, bo polskie teksty zarówno we Frontside, Dig Up, Enblemie, jak i wielu innych krajowych formacjach są rzeczą kontrowersyjną. Odważną, ale często skazującą na porażkę. Chociaż, przyznam się, że debiutem takiego Final Strike jarałem się co najmniej mocno (tekstami także). Czyli jednak core, a może bardziej dosadnie, po prostu modern metalowe granie, może iść w parze z lirykami "o uczuciach" i nie tylko.
O tym, czy teksty takie jak "84" lub "Lustro" trafią w Wasze gusta zadecydujecie sami, ja nie stwierdzę niczego nowego. Angielski do takiego grania jest naturalnym językiem, ale kto wie, może w przyszłości chłopaki pokuszą się o jakiś spójny koncept i opowiedzą jedną historię. Takich, nawet jeśli "po naszemu" (byle nie o powstaniach, dość martyrologii!), słucha się z zainteresowaniem, a towarzyszący wokalom groove (wysoka piątką dla sekcji rytmicznej) wzmaga apetyt.
Ciekawe, jak radzą sobie na koncertach. Nie bójcie się ich zaprosić i walcie na kapelowego maila. W 2012 roku Moron zasługuje na uwagę. Jak mało który polski zespół.
Grzegorz "Chain" Pindor