Metafizyka, poganizm, siły natury i black metal - oto obraz nowego albumu Rumunów z Negura Bunget. Oczywiście stwierdzenie, ze Negura Bunget to metal, jest ogromnym uproszczeniem, gdyż mamy tu mnóstwo elementów ambientowych i folkowych.
"Virstele Pamintului" jest również pierwotne, pochodzi z natury i, tak jak ona, potrafi zaskoczyć na każdym kroku. Na albumie możemy doświadczyć momentów usypiających, wprowadzających niepokój i przerażenie. Atmosfera budowana jest stopniowo, aczkolwiek potrafi zwodzić i zaskakiwać. Jest to zdecydowanie płyta niszowa, dla bardzo wąskiego grona słuchaczy, jednak by przekonać się o jej wartości, trzeba ją przesłuchać w całości i to niejednokrotnie, aby ostatecznie wyrobić sobie o niej własne zdanie. Paradoksalnie najbardziej naturalna muzyka brzmi w dzisiejszych czasach jakby była kompletnie oderwana od rzeczywistości. Zarazem wyraża tęsknotę do tego, co - zdaje się – momentami utraciliśmy bezpowrotnie w urbanistycznych czasach.
M. Kubicki
CODE66