Przenosimy się oto w mocno metalowe lata 80., czas zespołów Saxon czy Iron Maiden. Półoperowy wokal, znakomite duety shreddujących gitar, dwie stopy w perkusji i znakomite, energetyczne koncerty. Kto jeszcze tak gra? Otóż grupa Privateer.
Zespół powstał w Krakowie, w sierpniu 2005 r., z inicjatywy Skorgana i Kramera. Mimo krótkiej historii może pochwalić się już kilkoma poważnymi sukcesami: występy na trasie Winter Tour u boku Archeon i Sorcerer, I miejsce na Mayday Rock Festiwal (Privateer pokonał 140 zespołów z całego kraju), spora ilość udanych występów za granicą.
Płyta The Traitors ma już wprawdzie ponad rok, ale lada moment ukaże się następny album grupy. Zespół podpisał kontrakt z niezależną, niemiecką wytwórnią STF-Records, więc muzyka grupy trafiła do sprzedaży w całej Europie.
I słusznie, jest to bowiem rzecz przyjemna, brak w niej agresji i mrocznej metafizyki (co spotykam na każdym kroku, słuchając współczesnego metalu). Widać u członków zespołu radość z tego, co robią. Privateer od niedawna jest warszawską, a nie krakowską grupą. Można więc będzie spotkać ich na występach w stołecznych klubach, czego fanom melodic metalu serdecznie życzę.
Tomasz Jakubowski
STF-RECORDS