Na to wznowienie czekało wielu fanów. Płyta oryginalnie ukazała się w 2003 roku i od lat była niedostępna. Firmująca ją warszawska Neuma była bezpośrednim spadkobiercą zespołu Kobong. Utworzyli ją byli muzycy tej formacji: Maciek Miechowicz (gitara), Bogdan Kondracki (bas, wokal) i Wojtek Szymański (perkusja).
Na debiutancki krążek formacji trafiły w dużej części kompozycje stworzone jeszcze w czasach Kobonga. W sposobie podejścia do muzycznej materii obie kapele wiele łączyło, ale Neuma podążyła tu w nieco innym kierunku. Częściowo wymusił to brak drugiego gitarzysty Roberta Sadowskiego, który wprowadzał do muzyki Kobonga sporo progresywnych elementów.
Neuma na swoim debiucie bardziej postawiła na groove. Metalowe uderzenie zamienia się w trans, a hałas ma tu swoje uzasadnienie. Muzycy tria uzyskali na płycie idealne zespolenie. Utwory opierają się na solidnej basowo-perkusyjnej podstawie, soczystej gitarze i mocnym wokalu Kondrackiego.
Warszawska grupa wyzwala się z uścisku grunge'u i thrushu, prezentując jeszcze bardziej ekstremalne oblicze metalu, wzbogacone o industrialne dźwięki. Nowy mastering dodał głębi brzmieniu i poprawił czytelność partii wokalnych.
Grzegorz Dusza
Mystic