"The Mandrake Project" jest siódmym w karierze solowym dziełem wokalisty Iron Maiden, ale pierwszym od niemal dwóch dekad, czyli od wydanego w 2005 roku "Tyranny of Souls". Nową płytę zrealizował z partnerującym mu od wielu lat gitarzystą i producentem Royem Z, klawiszowcem Misterhią i perkusistą Davem Morenom.
Praca z taką machiną, jaką jest Iron Maiden, nie zostawia mu wiele czasu na solowe dzieła. Jeśli już jednak decyduje się na takie przedsięwzięcie, są to płyty udane i bardzo cenione przez fanów Żelaznej Dziewicy.
Bruce Dickinson jest gwarantem, że dostaniemy obfitą porcję klasycznego heavy metalu wykonanego tak jak tylko on to potrafi. Mimo upływu lat wciąż daje radę śpiewać w wysokich rejestrach, przydając muzyce majestatyczności.
W "Afterglow of Ragnarok" czy "Rain on the Graves" brzmienie jest nawet potężniejsze niż u Maidenów. Każdy utwór prowadzi wyrazisty riff, a Bruce uwielbia śpiewać chwytliwe refreny. "The Mandrake Project" stanowi rodzaj opowieści o władzy, jej nadużyciu oraz walce o tożsamość, w tle której kryje się naukowy i okultystyczny geniusz.
Umówmy się, Bruce porusza się w pewnej konwencji, może nazbyt teatralnej i patetycznej. Nie każdemu musi się to podobać, ale wszyscy, którzy poznawali i polubili Maidenów w latach 80. i 90., powinni być usatysfakcjonowani.
Grzegorz Dusza
BMG