Od ich scenicznego debiutu minęło już 50 lat, a oni wciąż nie mają dosyć. Brytyjski Judas Priest zdefiniował brzmienie heavy metalu i nadal robi to z pasją godną największych mistrzów.
Sześć lat po "Firepower" ukazała się ich kolejna płyta "Invincible Shield". W ramach jej promocji zawitali także do Polski, występując w krakowskiej Tauron Arenie w towarzystwie innych legend heavy metalu: Saxon i Uriah Heep. Judas Priest wciąż stawiają na melodykę, ciężkie riffy, gitarowe solówki i szybkie tempo utworów.
Forma wokalna Roba Halforda nie budzi zastrzeżeń, a wyciąganie górek nie jest dla niego żadnym problemem. Zaczynają ostro – od galopującego "Panic Attack" ze świetnie współpracującymi gitarami weterana Glenna Tiptona oraz najmłodszego stażem Richie’ego Faulknera.
W "The Serpent and the King" oraz tytułowym "Invincible Shield" jeszcze mocniej podkręcają tempo, by nieco zwolnić w bardziej melodyjnym "Devil in Disguise". Do klasyki heavy metalu lat 80. nawiązują w "Gates of Hell", a do czasów jeszcze wcześniejszych – tych spod znaku Black Sabbath – w "Escape From Reality".
To, jak ważna jest melodia, pokazuje nośny "Trial by Fire". Na wyróżnienie zasługuje także "Crown of Horns" – metalowa ballada ze stadionowym refrenem, przy którym można zapalić zapalniczkę i pokołysać się w rytm muzyki.
Grzegorz Dusza
Sony Music