Najnowszy album Depache Mode stoi pod znakiem trzynastki. To 13. płyta w dorobku zespołu, znalazło się na niej 13 utworów i ukazała się w 2013 roku. Czego możemy się po niej spodziewać? Wiele wyjaśnia tytuł albumu i sama okładka. Znalazło się na niej zdjęcie jakieś opuszczonej fabryki. Sugeruje to, że grupa podąża w stronę zmechanizowanej, industrialnej muzyki.
Martin Gore jest posiadaczem wielu analogowych urządzeń, których brzmienie śmiało wykorzystuje na nowej płycie. W ten sposób Depeche Mode nawiązują na "Delta Machine" do swoich początków, kiedy w latach 80. stali na czele syntezatorowej rewolucji. Nie wykonują już jednak tanecznych piosenek, skupiając się bardziej na wytworzeniu niepokojącego, mrocznego klimatu.
Wybranie na promujący singiel melancholijnej piosenki "Heaven" wydawało się szaleństwem, a jednak dotarła ona do pierwszego miejsca list przebojów w wielu krajach, także w Polsce. Taki jest cały album "Delta Machine" - minimalistyczny, bez wpadających w ucho piosenek (może poza "Soothe My Soul"), a jednak hipnotyzujący, pełen ciekawych brzmień i nieoczywistych melodii.
Pierwszy człon tytułu prowadzi nas z kolei do delty Missisipi. Spowolniony utwór "Slow" z gitarą w stylu Johnny Lee Hookera czy zamykający album "Goodbye" to rasowe bluesy, jedne z najlepszych w dorobku zespołu.
Grzegorz Dusza
SONY