Poprzedni album Justina Timberlake'a "FutureSex/ LoveSounds" ukazał się siedem lat temu. Na tak dynamicznie zmieniającym się rynku pop to prawdziwa wieczność. Młodociane fanki mają już nowych idoli, co akurat byłemu członkowi boysbandu 'N Sync zupełnie nie przeszkadza.
Justin Timberlake może realizować swoje pomysły bez obaw o komercyjny sukces. Za produkcję "The 20/20 Experience" odpowiadał on sam a także Timbaland i J-Roc. 32-latek udowadnia, że jest artystą w pełni ukształtowanym, świadomym swoich możliwości wokalnych, świetnie czującym się w konwencji nowoczesnego r`n`b.
Na "The 20/20 Experience" aż się roi od futurystycznych brzmień, ale i nawiązań do klasyki. Długie, nawet siedmiominutowe, piosenki mile bujają, mają soulowy feeling. W "Tunnel Vision" został wykorzystany efekt przetworzonego głosu. Funkowy "Pusher Love Girl" przywodzi na myśl Prince`a. Przebojowy "Suit & Tie" przywołuje czasy disco lat 70. Rytmiczny "Let The Groove Get In" został oparty na samplu nagrania wykonawcy z Burkina Faso.
Grzegorz Dusza
SONY