Albumy "FutureSex/LoveSounds" i wydany w marcu "The 20/20 Experience" dzieliło siedem lat. Teraz aktywność Justina Timberlake’a znacząco wzrosła, bo zaledwie po kilku miesiącach ukazuje się kontynuacja ostatniego krążka.
"The 20/20 Experience" cieszył się ogromnym powodzeniem po obu stronach Atlantyku, w Stanach pokrył się podwójną platyną. Justin Timberlake wyznaczył na nim nowy kanon soulowego brzmienia. Na płycie aż roiło się od futurystycznych brzmień, ale nie zabrakło także ukłonu w stronę klasyki spod znaku Steviego Wondera i Prince`a.
"The 20/20 Experience 2 of 2" nie porywa już tak bardzo. Utwory dłużą się niemiłosiernie i potwierdzają tezę, że odrzuty z sesji nigdy nie dorównają tym wydanym na właściwej płycie. Są jedynie ciekawostkami przeznaczonymi dla najbardziej oddanych fanów. Za dużo tu smutasów, za mało energetycznych kawałków w rodzaju "Only When I Walk Away" czy "Gimme What I Dont Know (I Want)".
Grzegorz Dusza
SONY