Jak tu nie kochać Natalii Grosiak i zespołu Mikromusic, gdy na każdej płycie przenosi nas do krainy łagodności, której nie chce się opuszczać?
Mój kolega trafnie opisał kiedyś Mikromusic jako najbardziej kompatybilny zespół w Polsce. Tutaj każdy element doskonale do siebie pasuje i wprost trudno sobie wyobrazić jakąkolwiek zmianę. Delikatny, dziewczęcy głosik Natalii cudownie koresponduje z subtelnymi melodiami wygrywanymi przez jej kolegów. Czy to te dynamiczne, czy balladowe, czy zaaranżowane w duchu folkowym lub indie popowym, czy też triphopowe i jazzowe. W każdym z tych klimatów całe Mikromusic pracuje jak jeden zdrowy organizm.
Gdzie najlepiej się o tym przekonać, jeśli nie na koncercie. Dla osób, które ominęła ta przyjemność, pochodząca z Wrocławia grupa przygotowała już trzeci w karierze album live, "Mikromusic w kwietniu". To wyciąg z trasy koncertowej, która odbyła się w kwietniu 2016 roku w kilkunastu miastach w całej Polsce.
Zespołowi towarzyszył wtedy Skubas, śpiewający gościnnie w dwóch piosenkach: znanym z singla "Bezwładnie" oraz pochodzącej z jego repertuaru "Szarości". O ile pierwsza kompozycja wygrywa klimatem, pięknem, ulotnością, o tyle dla fanów Mikromusic ciekawsza będzie ta druga, której w tym wykonaniu wcześniej nie słyszeli.
"Mikromusic w kwietniu" to przede wszystkim prezentacja materiału pochodzącego z albumu "Matka i żony" - jeśli mnie rozum nie myli słyszymy tu wszystkie kawałki ze wspomnianej płyty. Na szczęście nie po kolei, przez co koncert ani przez chwilę nie traci dramaturgii. Choć to słowo zdecydowanie nie pasuje do delikatnej muzyki snującej się z głośników.
Skądinąd ciekawie słucha się tych dwóch krążków, mieszczących w sumie 95 minut muzyki w kontekście pierwszych, bardziej jazzowo-elektronicznych płyt Mikromusic. Wrocławianie od kilku lat zdecydowanie odważniej poszli w stronę ambitnego popu i świetnie na tym wychodzą. Paradoksalnie najbliżej wczesnych dokonań jest tutejsza aranżacja hitu "Takiego chłopaka", kusząca triphopowymi wtrętami.
Podoba mi się ta płyta jak dawno żadna koncertowa. Ślicznie to wszystko wykonane, ładnie nagrane, organicznie brzmiące. Czego chcieć więcej?
Jurek Gibadło
Mikromusic