Podczas gdy wielu popularnych artystów z kręgu elektroniki powołuje się na dominujący w latach 80. synthpop, swój nowy album wydała ikona tego stylu - duet Pet Shop Boys. "Hotspot" stanowi dopełnienie trylogii, jaką zespół nagrał w ostatniej dekadzie, na którą składają się jeszcze albumy: "Electric" (2013) i "Super" (2016).
Choć grupa nigdy nie zeszła poniżej pewnego poziomu, to trudno będzie jej powtórzyć komercyjny sukces, jakim cieszyła się w latach 80. i jeszcze na początku następnej dekady.
Gdyby jednak "Hotspot" powstał w tamtym czasie, to takie piosenki, jak "Will-o-the-wisp", "Happy People" czy nagrany wspólnie z ich epigonami Years & Years "Dreamland" z pewnością trafiłyby na szczyt listy przebojów.
Neil Tennant i Chris Lowe mają dar do układania chwytliwych melodii i obudowywania ich łagodnymi syntezatorowymi barwami. Byli jedną z tych grup, której udało się podnieść muzykę taneczną do miana sztuki i z tej drogi nie zboczyli po dziś dzień.
Byli także mistrzami melancholii, co udowadniają w świetnie nadających się do tańca we dwoje utworach: "You Are the One", "Hoping for a Miracle" i "Burning the Heather".
Płyta "Hotspot" ma doskonale wyważone, przestrzenne brzmienie, co jest wynikiem pracy w legendarnych Hansa Studio w Berlinie.
Grzegorz Dusza
X2/Mystic