Od momentu pojawienia sie na początku lat 70.
Eno pozostaje postacią szczególną nie tylko na rockowej,
ale w ogóle muzycznej scenie. Był współtwórcą
sukcesu glamour-rockowej formacji Roxy Music ubarwiając ich twórczość niekonwencjonalnymi efektami.
Potem, wraz z Robertem Frippem, pochłonęły go doświadczenia
z minimalistycznym rockiem. Świat statycznych,
zwolna przekształcanych motywów, kreowanych
na syntezatorze stanowił okres ambient music.
Jako audiofil i entuzjasta kwadrofonii Eno proponował odsłuch w kompromisowym układzie gdzie prawy
i lewy kanał stereo łączyło sie trzecią kolumną ustawioną za słuchaczem. W 1981r. w kooperacji z Davidem
Byrnem powstał pionierski sampling "My Life in the Bush
of Ghosts", który nie stracił nic na swej aktualności. Gdy
do tego dodać dziesiątki celnych pomysłów jakie Eno
wniósł do nagrań Davida Bowiego, Roberta Wyatta,
Ultravox, Icehouse, Talking Heads i supergrupy U2,
oraz współprace z minimalistami i modernistami muzyki
poważnej, można by oczekiwać, że wyjdzie
wreszcie z cienia.
Chyba to jednak nie nastąpi i ekscentryk
pozostanie niezwykłą postacią drugiego planu,
ceniącą sobie kameralność studia a nie rozentuzjazmowany
stadion. Taka refleksja przychodzi podczas
odsłuchiwania niniejszego krążka, na którym większość
z wymienionych doświadczeń Eno znalazła swoje
odbicie. W nagraniach pomaga kilku muzyków.
Utwory tworzą zintegrowany ciąg, bo większość
z nich została osadzona na sprawdzonej fakturze ambientu,
która nadal fascynuje napięciami ukrytymi
w rozległej przestrzeni dźwiękowej.
Cezary Gumiński
HANNIBAL HNCD