Wśród różnych mód, które zalały nasz rynek, moda
na rock i metal progresywny jest chyba najciekawsza.
Wytrawny słuchacz otrzyma kawał dobrej i dobrze
zrobionej muzyki. Na razie na palcach jednej ręki
można policzyć zespoły, które nie naśladują nikogo,
choć wyraźnych wpływów nie da się uniknąć, co
zresztą jest słyszalne.
Wśród tych zespołów znajdą się
opisywany obok Peter Pan oraz warszawska grupa Riverside.
Rapid Eye Movement to ostatnia część trylogii
Reality Dream. Zespół już po pierwszym albumie zdobył takie uznanie za granicą, że został zaproszony na
wspólną trasę z Dream Theater - czy jest jakiś większy
zaszczyt w świecie rocka progresywnego?
Rapid Eye
Movement to album bardziej moroczny lecz zdecydowanie
dojrzalszy. Muzyka nabrała wyraźnego kształtu, 02
Panic Room (zdecydowanie najlepszy na płycie) oraz
Schizophrenic Prayer wyznaczają kierunek dla nowych
płyt zespołu.
Wytrawni fani Riverside mogą poczuć
niewielki spadek energii w stosunku do wcześniejszych
płyt, znajdą za to więcej klimatu transowego. Skoro to
ostatnia część trylogii, spodziewać się można nowego
projektu i wielu koncertów promujących REM. Szkoda,
że rzadziej w Polsce niż np. w Istambule, Goteborgu czy
Sztokholmie... dla grupy dobrze, dla fanów już gorzej.
Tomasz Jakubowski
MYSTIC PRODUCTION