Pierwsze litery wyrazów tytułu płyty utworzą słowo, które wyjaśni, na co zespół położył nacisk, jeśli chodzi o formę muzyczną nagrań wypełniających ich piąty album. Riverside stał się naszym towarem eksportowym, grupą, z której możemy być dumni.
Zespół zrezygnował z mocnego quasi-metalowego grania na rzecz klasycznego hard rocka, co wyszło im na dobre. Wysmakowany dźwiękowo "The Depth Of Self - Delusion" przenosi nas do świata progresywnego rocka. Mamy tu nośną melodię, melancholijny nastrój, zmienne tempo oraz wysmakowane brzmienie akustycznych gitar i instrumentów klawiszowych.
Motoryczny riff w "Celebrity Touch" został skrojony na wzór Deep Purple. Coś z klimatu Marillion i muzyki lat 80. mamy w "Feel Like Falling". Największe wrażenie pozostawiają dwa najdłuższe utwory na płycie. Delikatny "Deprived" czaruje całą paletą dźwiękowych barw. "Escalator Shrine" staje się impulsem do natchnionych solówek organów i gitary. Tej płyty trzeba posłuchać kilkakrotnie, by odkryć jej wszystkie walory.
Grzegorz Dusza
MYSTIC