Po kilku spokojniejszych, wręcz ugrzecznionych albumach Wilco, ta bardzo ceniona amerykańska formacja, powraca do koncepcji, którą zaprezentowała na najlepszej swojej płycie "Yankee Hotel Foxtrot" sprzed 9 lat.
"The Whole Love" - ósmy album Wilco otwiera hałaśliwy, naszpikowany niepokojącymi efektami elektronicznymi "Art Of Almost", w którym zespół przywołuje czasy świetności krautrocka i psychodelii. W finalnej części utworu odlotowe solo serwuje gitarzysta grupy Nels Cline. Po tak fantastycznym początku mamy równie udany, osadzony w latach 60. singlowy przebój "I Might".
Do starej beatlesowskiej szkoły, a także Pink Floydów, nawiązuje urokliwy "Sunloathe". "Dawned On Me" to z kolei garażowy pop podszyty Velvet Underground i Markiem Bolanem. W tak ukochanych przez Wilco folkowo-country’owych klimatach osadzone są kompozycje "Black Moon" i "Open Mind". Album kończy 12-minutowa ballada "One Sunday Morning", będąca poetycką refleksją na temat starzenia się i przemijania.
Grzegorz Dusza
Anti/Sonic