Yo La Tengo stawiani są w jednym rzędzie z tak ważnymi dla amerykańskiego indie rocka grupami, jak Guided By Voices, Pavement czy Mercury Rev. Choć na scenie są obecni już blisko 30 lat, to wciąż potrafią tworzyć świeżo brzmiące albumy.
Nie bez przyczyny nazywa się ich współczesnymi Velvet Underground. Utwór "Ohm", otwierający 14. w ich dorobku album, swym nieskomplikowanym rytmem i rzężącymi gitarami zdecydowanie nawiązuje do legendarnej kapeli Lou Reeda. To, co się później dzieje na płycie, nie jest już tak jednoznaczne.
Mamy tu przegląd różnych stylów i klimatów - od niemal piosenki country "Is That Enough" przez przyjemnie rozkołysany, podszyty soulem "Well You Better", psychodeliczny "Stupid Things" aż po wspaniały finał albumu w postaci rozbudowanego o brzmienia dęciaków i smyczków "Before We Run".
Doskonałą robotę wykonał producent John McEntire z postrockowego zespołu Tortoise, mający na koncie współpracę z Bright Eyes, Stereolab, Teenage Fanclub i naszym The Car Is On Fire.
Grzegorz Dusza
MATADOR / SONIC