Fani Dire Straits już dawno pogodzili się z myślą, ze Mark Knopfler nie przywróci do życia grupy, która dała mu sławę i pieniądze. Od lat nagrywa albumy solowe, które nie odbiegają aż tak bardzo od tego, co robił z macierzystym zespołem. Przecież i tak o obliczu grupy decydował jego uroczo zawodzący nosowy wokal i charakterystyczne, leniwe brzmienie gitary.
Gdyby przearanżować piosenki wypełniające jego ósmy solowy album, z powodzeniem mógłby uchodzić za dzieło Dire Straits. Album "Tracker" zdominowały nagrania przesycone celtycką aurą, odwołujące się do folkowej tradycji jak np.: "Laughs and Jokes and Drinks and Smokes" i "Mighty Man".
Relaksujący nastrój płyty jest bardzo sugestywny. Piosenki płyną niespiesznie urzekając słuchacza łagodnymi dźwiękami gitar, mandoliny, organów, akordeonu, fletu i saksofonu. Stylistyką wyróżnia się kompozycja "Broken Bones" o hipnotycznym rytmie. Uwagę przykuwa także żwawy temat "Beryl", dedykowany pisarce Beryl Bainbridge. Album został nagrany w Londynie w British Grove Studios, a wyprodukowany przez Knopflera i Guy’a Fletchera.
Grzegorz Dusza
UNIVERSAL