Z oryginalnego składu The Smashing Pumpkins pozostał jedynie lider Billy Corgan, ale to jego specyficzny "żabi" wokal nadaje charakter muzyce zespołu. Nowa płyta nie różni się specjalnie od tych nagrywanych w latach 90., a jednak trudno będzie jej szerzej zaistnieć na rynku.
Bezpowrotnie minęły czasy, kiedy zespół miał status rockowej megagwiazdy i był stawiany w jednym szeregu z Nirvaną i Pearl Jam.
"Monuments To An Elegy" jest kolejną, przedostatnią już częścią zaplanowanego na 44 piosenki projektu Teargarden By Kaleidyscope. Jeśli miałbym szukać odniesień do przeszłości, najbliżej jej do albumu "Adore". Piosenki są utrzymane w średnich tempach, mniej tu ostrych gitar, nie brak natomiast rozmiękczających brzmienie klawiszy.
Siłą Billy`ego Corgana pozostają bardzo nośne, przyjemne dla ucha melodie. Mimo to trudno wyróżnić tu którąkolwiek z piosenek, wskazać na ewidentny przebój. Tylko, a może aż solidna płyta, która powinna zadowolić dawnych fanów artysty.
Grzegorz Dusza
BMG/MYSTIC