Podczas ostatniej sesji grupie Foals udało się nagrać tyle materiału, że postanowili podzielić go na dwie części. I tak, na wiosnę udostępnili pierwszą porcję utworów, a na jesieni do rąk fanów trafi kolejny krążek brytyjskiej grupy z pozostałymi utworami. Zdecydowanie mieli rację.
Na "Everything Not Saved Will Be Lost" jest wystarczająco dużo dobrych piosenek, nie ma tu żadnego pudła. Muzyka jest jednak na tyle intensywna, że gdyby album trwał dłużej, można by mieć problem ze strawieniem go za jednym podejściem.
Brytyjczycy z Foals wciąż mogą uchodzić za mistrzów mieszania tanecznych rytmów, melodyjnego punku i progresywnego rocka. Z powodzeniem łączą gitarowe brzmienia z syntezatorami. Ich muzyka ma wciągający puls i energię. Bliskie są im dokonania wykonawców z lat 80., jak Peter Gabriel, Talking Hades i King Crimson, ale także lata 90. z ówczesnym rave’owym szaleństwem i z industrialnym rockiem tworzonym przez Nine Inch Nails.
Tematyka piosenek jest niemal apokaliptyczna i raczej nie zachęca do tanecznych pląsów. Słyszymy o zagładzie środowiska naturalnego, strachu przed inwigilacją i wszelkich lękach towarzyszących nam w życiu. Jak sami zaznaczają, tę część płyty można określić jako nowofalową, podczas gdy druga będzie zdecydowanie bardziej rockowa.
Grzegorz Dusza
Warner