Trzecia płyta w dorobku amerykańskiej songwriterki powstała tuż przed wybuchem pandemii, ale swoją premierę miała dopiero na początku tego roku. W niczym nie wpłynęło to na odbiór muzyki, a może nawet jeszcze bardziej go wzmocniło.
Smutek i melancholia są tu na pierwszym planie. Wiwisekcja duszy artystki sięga wyjątkowo głęboko. Sama zmaga się z depresją, a odsłanianie przed słuchaczem swojej skomplikowanej osobowości traktuje jako rodzaj oczyszczenia.
Jej krystalicznie czysty głos brzmi nostalgicznie i ulotnie. Taka jest też podana w kameralnej i intymnej formie muzyka. Dominującym instrumentem jest tu gitara elektryczna, delikatnie wzmocniona przez fortepian oraz faktury basu, perkusji, syntezatorów i mandoliny.
Julien Baker sama wykonuje prawie wszystkie partie instrumentalne. W piosence "Favor" wokalny wkład mają także Phoebe Bridgers i Lucy Dacus, z którymi współpracuje w ramach projektu boygenius. Jeśli dodamy do tego grona jeszcze Sharon van Etten i Hayley Williams, to będziemy mieli pełny obraz bardzo prężnej młodej kobiecej sceny indie w Stanach Zjednoczonych.
Album "Little Oblivions" został zmiksowany przez Craiga Silveya, który realizował krążki The National, Florence & the Machine i Arcade Fire. Jeśli lubicie tych wykonawców, pokochacie także introwertyczne songi Julien Baker.
Grzegorz Dusza
Matador/Sonic