Po odejściu frontmana zespołu, Isaaca Wooda, przyszłość Black Country, New Road zawisła na włosku. Biorąc pod uwagę, jak charakterystycznym był wokalistą i jak dużo wnosił do piosenek, jego zastąpienie wydawało się niemożliwe. W brytyjskiej grupie jest jednak tyle indywidualności, że obowiązkami wokalnymi podzieliła się aż trójka z sześciu muzyków kolektywu.
Aby zaznaczyć, że to nowy rozdział w ich działalności, na program koncertowego albumu zarejestrowanego podczas trzech występów w londyńskiej Bush Hall, złożyły się wyłącznie nowe kompozycje. Poza tym wszystko pozostaje po staremu. Rozbudowany skład z gitarą, saksofonem, skrzypcami i fortepianem pozwala uzyskać wielobarwne i zmasowane brzmienie, jak u Arcade Fire, do których często są porównywani.
Black Country, New Road zacierają przy tym granice pomiędzy stylami, śmiało łącząc rock progresywny, folk, jazz i kameralistykę. Muzyka zyskała jedynie nieco bardziej subtelny, wręcz bajkowy charakter, przywołujący dostojny mistycyzm Joanny Newsom, w czym celuje wokalnie Tyler Hyde.
Nastrój jest dość minorowy, ale nieprzygnębiający. W piosence "Up Song" zwracają się bezpośrednio do Wooda: "Spójrz na to, co razem zrobiliśmy – przyjaciele na zawsze.
Grzegorz Dusza
Ninja Tune