Collage na trzecim albumie zaprezentował pełnię swoich możliwości artystycznych. Przedstawił dzieło kompletne, dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, jedno z najważniejszych dokonań polskiego rocka progresywnego.
W całości anglojęzyczny album pozwolił dotrzeć warszawskiej grupie do słuchaczy na całym globie (był wydany nie tylko w Europie, ale także Japonii i Korei Południowej).
"Moonshine" został zrealizowany według dobrze sprawdzonych recept, które wypracowały w latach 70. brytyjskie grupy, na czele z Genesis, a w latach 80. przejął po nich pałeczkę Marillion.
Ozdobą płyty są dwie krótkie, mocno uzależniające piosenki: "Living in The Moonlight" i "War Is Over" (trafiły na czołowe pozycje listy przebojów Trójki). Niewiele ustępuje im rozmarzony "Lovely Day". Mocne otwarcie albumu stanowi dynamiczny "Heroes Cry". Jak przystało na progresywny album, nie mogło zabraknąć rozbudowanych, wielowątkowych kompozycji.
Tu taką rolę pełnią: 14-minutowy "In Your Eyes", blisko 13-minutowy utwór, który dał tytuł albumowi oraz 11-minutowy "Wings In The Night". Klawiszowo-gitarowe brzmienie jest tu imponujące, zrealizowane z niemal orkiestrowym rozmachem, czarujące bajkowym klimatem. Warto wspomnieć, że na okładkę albumu "Moonshine" trafiło jedno z dzieł Zdzisława Beksińskiego.
Grzegorz Dusza