Obok reedycji kultowego debiutu KSU - "Pod prąd" również ich druga płyta "Ustrzyki" doczekała się wznowienia. Nagrania zostały poddane masteringowi przez współpracującego z zespołem Jarosława Kidawę.
Album był kontynuacją grania, jakie pojawiło się na ich pierwszym krążku. Odnosi się jednak wrażenie, że te najbardziej chwytliwe utwory trafiły na "Pod Prąd".
Zaczynają od "Hej! To znowu My" – surowego punkowego numeru opartego na prostym riffie, będącego dobrym zaproszeniem do płyty. Wykrzyczany manifest "Pokolenie ‘80" ukazuje nastroje młodych ludzi w końcu dekady: "jak dinozaury wyginiemy, chyba, że wszyscy wyjedziemy". Do ruszenia w pogo zachęca szybki numer "To jest to".
Mocnym punktem "Ustrzyków" są "Nocne kroki" – bliższe nowej fali, z intrygującym gitarowym motywem. "Ucieczka w XX wiek" to znów dynamiczne punkowe granie, złagodzone przez kolejny numer – "Moje oczy" w klimacie cold wave.
Rozgoryczenie szarą egzystencją wyraża "Obywatel". Największym przebojem z płyty były "Ustrzyki" – przekorny hymn dla rodzinnego miasta i Bieszczad, jakich w twórczości zespołu pojawi się jeszcze kilka: "lubię to miasto, bo tutaj szalejemy, lubię to miasto, bo tutaj umrzemy". Zespół KSU wychodząc od klasycznych brytyjskich punkowych wzorów wykrystalizował na albumie własny, z miejsca rozpoznawalny styl.
Grzegorz Dusza
Mystic