Słucham soundtracku do nowego filmu Woody`ego Allena "Vicky Cristina Barcelona" jeszcze przed premierą w naszych kinach i już wiem, że chciałbym go zobaczyć. To romantyczna komedia ze znakomicie dobranymi utworami, potęgującymi zmysłowe doznania. Co ciekawe, Allen nie miał pojęcia o muzyce hiszpańskiej, może poza Segovią, ale podejrzewał, że będzie zbyt drogi dla jego "budżetowej" produkcji. Dlatego postanowił szukać mniej znanych wykonawców. Ale przecież nie znany mu Paco de Lucia jest światową gwiazdą nowego flamenco. Jego temat "Entre Dos Aguas" należy do najciekawszych, lecz większe wrażenie robią utwory dla nas egzotyczne.
Temat tytułowy "Barcelona" Woody Allen znalazł na płycie CD grupy Giulia`y Los Tellarini, którą przyniesiono mu do hotelu. W drodze na zdjęcia posłuchał jej w samochodzie i po prostu zauroczyła go. Wokalistka ma zaskakująco infantylny styl śpiewania, ale widać, o to reżyserowi chodziło. Tworzy przy tym nastrój absurdu, trochę odrealniony, jak kino. Znajdziemy też prawdziwe flamenco i klasyczne dzieła Isaaka Albeniza.
Marek Dusza
TELARC/BEAT MUSIC