Słuchając muzyki, jaką komponuje do filmów Daniel Pemberton, zaczynam żałować, że tak rzadko chodzę do kina. Przegapiłem nowy film Ridleya Scotta "Wszystkie pieniądze świata", który miał u nas premierę w styczniu 2018 r., a teraz ze święcą szukać go po multipleksach.
Trafiła za to w moje ręce płyta z soundtrackiem, której słucham już któryś raz podziwiając kunszt kompozytora, perfekcyjne wykonanie i wysoką jakość nagrania. Przypomniało mi się, jak Ken Ishiwata polecał w wywiadzie dla AUDIO płyty z muzyką do filmów jako te dobrze nagrane. Słuchając "All the Money in the World" przyznaję mu rację.
Daniel Pemberton pisze muzykę we własnym, eklektycznym stylu. Używa chóru, wokalizy, elektronicznych instrumentów, orkiestry smyczkowej, uderzenia w kotły, zespołu jazzowego, klasycznego klawesynu. Wszystko u niego może się zdarzyć, jeśli odpowiednio podkreśla akcję filmu.
Dramatyczną fabułę filmu Ridleya Scotta streszczają tytuły kolejnych utworów: "To Be a Getty", "We Are Kidnappers", "Paparazzi", ekspresyjny "Police Raid", "Danger Sign", "Paul Runs". Kto film widział, akcja będzie przesuwać mu się przed oczami; a kto nie widział, może ją sobie wyobrazić - tak jest to sugestywna muzyka. Nie ma tu wielu melodyjnych momentów, a temat przewodni zapamiętamy.
Czytaj również: Ken Ishiwata - warto słuchać soundtracków
Marek Dusza
Sony Classical