Prawdę mówiąc, nawet gdybym był miłośnikiem komiksów, po wysłuchaniu tej muzyki obawiałbym się pójść do kina bez zażycia środków uspokajających. Historia chłopca, który posiadł zdolności pająka w wyniku ugryzienia przez genetycznie zmodyfikowanego pajęczaka, każdemu podniesie poziom adrenaliny, a muzyka wzmocni wrażenia. Dlatego wolę posłuchać soundtracku, w razie czego przyciszę wzmacniacz, a kiedy włosy staną mi dęba, przeskoczę na następny utwór, może będzie spokojniejszy.
I tutaj zaskoczenie, bo u Daniela Pembertona, jak i w filmie "Spider-Man: Into The Spider-Verse" akcja zaczyna się od wybuchu bomby atomowej, a potem napięcie rośnie. Oprócz orkiestry kameralnej, dwóch perkusistów, trzech speców od programowanych elektronicznych efektów, kompozytor zatrudnił mistrza skreczowania DJ Blakeya. Są tu chwytliwe tematy, nastrojowe pogwizdywanie, ale przerażenie czai się za każdą nutą. Dynamika nagrania porazi każdego posiadacza dobrego sprzętu. Straszne, lecz wciągające. Ostrzegałem!
Sony Classical