Czystość formy polega na wyeksponowaniu głównego pokrętła i jednoczesnym wycofaniu pozostałych elementów. Miniaturowe czarne przyciski, ułożone w jednej linii, zupełnie wtapiają się w przednią ściankę; w taki sposób potraktowano nawet włącznik sieciowy, w odnalezieniu którego pomaga podświetlone pole. Lepiej widoczne jest gniazdo słuchawkowe oraz wejście podręczne.
Zanim nabierzemy wprawy w odnajdywaniu przycisków na froncie, w obsłudze może nam pomóc zdalne sterowanie. Wyświetlacz i układ menu zostały tak zaprojektowane, że nie ma potrzeby sięgać po menu ekranowe (naturalnie wygodniejsze), ze wszystkim można poradzić sobie patrząc na sam amplituner i jego jasną matrycę. Oczywiście GUI jest na wyposażeniu, wyświetlane także w wysokiej rozdzielczości.
Złącza
Harman Kardon nie bije rekordów w liczbie złącz, jednak oferuje pełne spektrum formatów, podczas gdy konkurenci często rezygnują z mniej popularnych złącz. Harman Kardon AVR260 daje więc gwarancję, że uda nam się podłączyć i wykorzystać najróżniejsze, niekoniecznie tylko najnowocześniejsze źródła.
Widać to na przykładzie gniazd S-Video, które w AVR260 są obecne i równorzędne z gniazdami kompozyt, chociaż mamy także HDMI (v1.3a). Możliwe jest konwertowanie sygnałów z kompozytu np. na komponent, Harman Kardon AVR260 zapewnia także przejście na format cyfrowy i podłączenie wszystkiego do telewizora jednym kablem HDMI.
...sygnały...
Po drodze sygnał możemy przeskalować do 1080p. Za wszystkie operacje wizyjne odpowiada układ Genesis Faroudja DCDi; stosowano go powszechnie w większości drogich aplikacji jeszcze trzy, cztery lata temu, obecnie pojawiły się rozwiązania nowsze, ale Harman pozostał przy „klasyku”.
W Harman Kardon AVR260 nie znajdziemy natomiast obsługi sygnałów 3D, co wedle polityki wielu dużych firm ma stać się wyznacznikiem nowoczesności sprzętu.
Jeśli jednak nie planujemy zakładać migających okularów, to powyższy fakt nie ma żadnego znaczenia… tym bardziej, że popularyzacja 3D jest jeszcze w sferze pobożnych życzeń. Rynek zaakceptował już formaty audio HD, których w żadnym z oferowanych obecnie amplitunerów nie powinno zabraknąć.
...i dekodery
Harman Kardon AVR260 ma dekodery Dolby TrueHD i DTS HD Master Audio, obok których ważne miejsce zajmuje system Logic7, promowany przez Harmana Kardona od wielu lat.
Wart odnotowania jest tryb Analog Bypass, pozwalający na odcięcie wszystkich cyfrowych procesorów w ścieżce sygnałowej i pozostawienie analogowych sygnałów wejściowych w niezmienionej formie. Strefę analogową uzupełnia pełne wejście i wyjście wielokanałowe; to ostatnie pozwala myśleć o podłączeniu końcówki mocy, stereofonicznej lub 5-, 7-kanałowej.
Budowa zdalnej strefy jest możliwa poprzez wyjścia głośnikowe (trzeba będzie wtedy zrezygnować z systemu 7.1 na rzecz 5.1) lub wyjścia niskopoziomowe. Dekodowanie sygnałów audio przeprowadzane jest przez dwa 32-bitowe procesory Cirrus Logic, przetworniki cyfrowo-analogowe oraz analogowo-cyfrowe mają próbkowanie 192 kHz i rozdzielczość 24 bitów.
Odsłuch
Harman Kardon z równą starannością i rzetelnością przykłada się do każdego dostarczonego sygnału, zarówno ze źródeł stereofonicznych, jak i wielokanałowych. Wszystko brzmi tutaj konsekwentnie, w sposób wyważony, z delikatnym klimatem, który nie wywraca neutralności, ale pomaga zatopić się w dźwiękach na długie godziny.
Konieczny w przypadku sprzętu tej klasy kompromis został osiągnięty poprzez subtelne osłodzenie przełomu średnich i wysokich tonów, przy czym uniknięto natarczywości, biorącej początek często w tym właśnie zakresie.
Średnicy nie grozi sterylność, ale także nie można jej określić jako wprost ciepłej i lampowej. Harman Kardon AVR260 demonstruje dobrą analityczność, choć nie o wyciąganie rekordowej ilości szczegółów tutaj chodzi.
W kinie Harman nadaje silną rolę dialogom, wydarzenia poboczne nie zakłócają porządku i komunikacji. Wysokie tony są raczej spokojne, przerysowania i przybrudzenia nagrań lekko tłumione, jednocześnie i wybrzmienia, które powinny trwać dłużej, są trochę skrócone i zaokrąglone.
Z kolei bas Harmana podkreśla rytm, nigdy nie gra zbyt ociężale, ma wyrazistą fakturę. Dynamiki nie brakuje całemu brzmieniu, mimo że nie jest ona podkreślana fajerwerkami góry pasma.
Bypass
Amplitunery pełne cyfrowych układów przetwarzających dźwięk trzymają je w torze sygnału przeważnie w każdej sytuacji. Zastanawiając się, czy warto podłączać odtwarzacz sygnałem analogowym, stajemy przed dylematem: skoro wewnątrz sygnał ma zostać ponownie przetworzony na postać cyfrową, a później analogową (aby zostać wzmocniony w końcówkach), to wykorzystywanie przetworników C/A w odtwarzaczu, choćby nawet najlepszym, traci sens…
Rzadko spotyka się rozwiązanie, które mamy w Harman Kardon AVR260 - producent deklaruje stosowanie specjalnego trybu Analog Bypass, w którym od wejścia do wyjść głośnikowych sygnał utrzymywany jest w domenie analogowej.
Pozwala to na wykorzystywanie przetworników w odtwarzaczu, przede wszystkim w przypadku podłączenia dobrych odtwarzaczy CD. Gdyby ktoś chciał sprawić sobie niezależne źródło do odtwarzania muzyki, może bez obaw podłączyć je do wejść analogowych amplitunera, wiedząc, że sygnał nie będzie niepotrzebnie obrabiany i degradowany, a w każdym razie zostanie już utrzymamy w domenie analogowej.