Cztery wolnostojące kolumny składane są z trzech części, łączonych zapadkami oraz wkrętami. Trzeba się przy tym nagimnastykować także z przekładaniem kabli przez odpowiednie otwory i szczeliny. Trochę to trwa, ale efekt jest bardzo dobry, gdyż przewody są znakomicie zamaskowane - ukryte wewnątrz dolnego "słupka" standów i wyprowadzane pod okrągłą podstawą.
Same kolumny Panasonic SC-BT735 są bardzo smukłe, mierzą nieco ponad 1 m. Część powierzchni błyszczy imitacją fortepianowej politury, z przodu zainstalowano gęstą metalową maskownicę.
Trudno przez nią cokolwiek dojrzeć, musimy więc w sprawie układu głośnikowego polegać na specyfikacji producenta. Aby wykorzystać maksymalnie ograniczone miejsce w wąskiej obudowie, opracowano głośniki nisko-średniotonowe z prostokątnymi membranami (bambusowymi).
W każdej kolumnie znajdują się dwa takie przetworniki w towarzystwie 25-mm kopułki wysokotonowej, w obudowie bas-refleks promieniującej do przodu (wylot bas-refleksu pod maskownicą). Według podobnej recepty zaprojektowano głośnik centralny, co zapewnia akustyczną spójność całego systemu.
Subwoofer zawiera głośnik o umiarkowanej średnicy 16 cm, ale w systemie z 25-cm membraną bierną. Jednostka centralna reprezentuje rozpoznawalny styl Panasonica. W tym sezonie jasnym śladem na czarnej, błyszczącej tafli jest poziomy pas o delikatnym niebieskim odcieniu. Zabieg ten widać zarówno w systemach kina domowego, odtwarzaczach, jak i telewizorach tej marki.
Front BD-Amplitunera oczyszczono niemal z wszystkich klawiszy, przenosząc podstawowe funkcje na górną krawędź, gdzie przyciski pojawiają się w bezpośrednim towarzystwie zintegrowanej stacji dokującej dla iPoda.
Front jest już niemal absolutnie czysty, chyba że odsłonimy klapkę, pod którą znajdziemy slot na kartę pamięci SD, złącze USB i gniazdo mikrofonu kalibracyjnego. Wyjścia głośnikowe zostały zaprojektowane z uwzględnieniem prostej instalacji, za pomocą specjalnie dobranych wtyczek i gniazdek zapadkowych, kodowanych kolorami.
Rozszerzony do 7.1
System Panasonic SC-BT735 sprzedawany jest jako 5.1. Kupując specjalny bezprzewodowy adapter dla głośników efektowych, można jednak pozbyć się kabli biegnących z jednostki centralnej do głośników tylnych. Panasonic ma również w ofercie zestaw rozszerzający konfigurację do postaci 7.1 (trzeba oczywiście dokupić parę głośników), oparty również na transmisji radiowej.
Urządzenie ma jedno główne wyjście HDMI oraz - awaryjnie - wyjście kompozytowe. Sygnał audio można doprowadzić wejściem analogowym oraz dwoma wejściami optycznymi. Jest także nowa funkcja ARC, pozwalająca kablem HDMI przesłać sygnał audio płynący z telewizora.
Odtwarzacz jest oczywiście zgodny z profilem 2.0 (do zapisu materiałów Panasonic wykorzystuje kartę SD), ale oprócz obligatoryjnego złącza sieciowego LAN pojawia się także opcja komunikacji bezprzewodowej Wi-Fi, jednak tutaj także trzeba będzie dokupić firmowy adapter.
Nie wszystkie systemy kina domowego zostały wyposażone w automatyczną kalibrację, ale akurat nasz Panasonic SC-BT735 może się tym pochwalić. Projekt menu jest już dość dobrze znany z poprzednich generacji urządzeń, i nadal dobrze się sprawdza, dając klarowny wgląd we wszystkie funkcje. Nie oszczędzano nawet na kompletnej, ręcznej konfiguracji głośników.
Dostęp do dodatków sieciowych otwiera znany system Viera Cast. Panasonic SC-BT735 odtwarza większość plików multimedialnych, które można przenosić na kartach SD lub pamięciach USB - na liście zabrakło tylko formatu MKV.
Brzmienie
Wysokotonowe iskry sypią się, gdzie uchem sięgnąć. Natężenie sopranów pozwala wygenerować sporo silnych emocji. Góra na szczęście jest dość czysta. Mocne akcenty towarzyszące filmom (zwłaszcza akcji) zyskują na dynamice, są wręcz przejaskrawione.
Partnerem dla góry jest wyższa średnica. Dialogi są w większości bardzo czytelne, tylko chwilami brakuje im nieco podparcia w zakresie niższych częstotliwości. Bas nie przesadza, choć może pochwalić się dobrym rozciągnięciem i kontrolą.
Uchwycono właściwy moment, pozwalający na całkiem precyzyjne oddanie informacji, co jednocześnie nie ograbia dźwięku z niskotonowej szarży, która często wpisana jest w naturę kinowego przekazu.
Zaletą jest spójność i obszerność kreowanej przestrzeni, źródła dźwięków są dobrze lokalizowane, powstaje ładnie zagospodarowany plan w okolicach słuchacza i za nim. Oprócz konfiguracji samych głośników, ma w tym udział także praca specjalnie przygotowanych algorytmów przestrzennych, wspomagających z tyłu reprodukcję dźwięków.
Co ciekawe, dobre rezultaty przynosi także całkowite odłączenie kolumn efektowych i przekazanie ich zadań systemom wirtualnym. Jeśli precyzyjnie ustawimy kolumny, przestrzeń będzie spora i wyrazista.
Doznania muzyczne bardziej cierpią już z powodu osłabienia energii niższego środka, co powoduje odchudzenie niektórych dźwięków i wokali. Bas, jak na tego typu system, jest bardzo sprawny - nie dominuje, ale też nie broni się przed mocniejszymi uderzeniami. Wciąż rządzi góra pasma.
ARC - metoda na telewizor
Jednym z nielicznych dodatkowych podłączeń (oprócz HDMI), jakie wykonuje się między zestawami kina domowego (lub amplitunerami) a telewizorem, bywa cyfrowa optyczna transmisja dźwięku. Jest ona niezbędna, by doprowadzić sygnał dostępny jedynie w telewizorze, np. z naziemnej telewizji cyfrowej DVB-T.
Standard optyczny jest tutaj najpopularniejszy ze względu na możliwość transmisji nie tylko dwóch kanałów, ale także systemów Dolby Digital oraz DTS. W dobie rozreklamowanego HDMI kabel optyczny nie jest jednak zbyt wygodny, dlatego wprowadzono najnowszą modyfikację standardu HDMI - funkcję o nazwie ARC (Audio Return Channel).
Pomysł polega na wpleceniu sygnału cyfrowego w strumień powrotny HDMI. W ten sposób nie tylko pozbywamy się dodatkowego kabla, ale zyskujemy także lepsze parametry transmisji oraz możliwości automatycznego dostosowania wielu parametrów odbiornika (amplitunera lub zestawu kina domowego).
Do działania funkcji ARC potrzebny jest jednak sprzęt w najnowszej specyfikacji, obejmującej ten protokół, a więc nie tylko amplituner (zestaw kina domowego), ale także telewizor.