Model ER-11 XLO wykonano z plecionki multi-Litz, z miedzi OFHC. Dielektryki to odmiana polietylenu i Surlynu - jednego z nowszych opracowań DuPont. Jak we wszystkich najlepszych firmach, tak i w XLO nie zmienia się tego co dobre, dlatego ER-11 ma już niemal dziesięć lat.
Kabel sprzedawany jest z roli, jednak jego zakańczaniem zajmuje się dystrybutor. Wyposaża go w znakomite, najlepsze w teście, widły z bezpośrednio złoconej miedzi - własnej produkcji.
Krawędzie ataku są nieco zaokrąglone. Nie od razu to słychać, ponieważ jego charakter sugeruje coś przeciwnego - dużą ilość informacji o górze i średnicy. W porównaniu z referencją słychać, że przekaz w skali mikro jest homogenizowany, jednak jego entuzjazm w skali makro skutecznie tuszuje tę sprawę. Przy większych planach, jak instrumenty, głos itp. w ogóle tego nie słychać i wydaje się, że to faktury są uśredniane, a nie obrys dźwięku.
Słuchając go więc po raz pierwszy, nie należy się sugerować masą informacji, jaką dostaniemy. Przy szczegółach słychać, ile kabel XLO ER-11 kosztuje i że nie jest to ostatnie słowo w dziedzinie mikroinformacji. Ale trochę się czepiam i wywlekam rzeczy, które gdzie indziej mają jeszcze większą skalę.