Prosta konstrukcja obudowy ukrywa jedną ciekawostkę - otwór
bas-refleks wyprowadzono przez dolną ściankę i cokół, wykorzystując
też możliwość łatwego wykonania profilu na krawędzi wylotu. Do działania
układu potrzebne były jeszcze tylko odpowiednio długie kolce - nie zamieniajmy
ich pochopnie na krótsze, Studio 140 muszą mieć pod sobą odpowiedni prześwit.
Zwrotnica bez tajemnic - dostępna na
obudowie gniazda przyłączeniowego, składa
się z dwóch filtrów 2. rzędu (układ jest
dwudrożny) z dodatkiem jednślementowego
tłumika dla głośnika wysokotonowego.
Głośniki nisko-średniotonowe mają ekranowane
układy magnetyczne, głośnik wysokotonowy już
nie. Taki kompromis pozwoli na znaczącą
redukcję pola rozproszonego, chociaż
dostępność ekranowanej wersji DX-a
rodzi pytanie, dlaczego w tej sprawie
nie postawiono kropki nad i. Ale ostatecznie
- po co komu w ogóle ekranowanie
w czasach plazm
i elcedeków?
Tak to wyglądało kilkadziesiąt lat temu, tak
wygląda i dzisiaj - proste krawędzie
obudowy, mahoniowy fornir... ale dobrze
wykonana klasyka będzie się bronić.
Gniazdo podwójne, zakręcane, złocone,
ale poza tym zupełnie standardowe. Napis
'Made in England' spotykamy coraz
rzadziej, oznacza to wysokie koszty pracy,
więc nie można już poszaleć
z komponentami.
Błyszcząca, czarna, lekko pofalowana
membrana - czyli powlekana celuloza,
materiał ponownie w łaskach u wielu
producentów. To produkt norweskiego
Seasa, zmodyfikowany dla ProAca poprzez
powiększenie obręczy kosza, na którym po
trzykroć wytłoczono logo. Oczywiście
nie Seasa.
Tweeter to znana
Vifa DX - 25-mm
jedwabna kopułka
z szerokim zawieszeniem,
które efektywnie
powiększa powierzchnię
drgającą, podnosząc
efektywność głośnika,
a jednocześnie tworzy
geometrię rozszerzającą
pasmo przenoszenia do
30kHz.