Wszystko tu ze sobą współgra, delikatne zaokrąglenia krawędzi, białe membrany głośników. Nic tu nie jest dziełem przypadku. Denon Ceol Piccolo występuje nie tylko w wersji białej, ale także w czerni, i wtedy membrany głośników są już czarne; konsekwencja estetyczna zasługuje na długie zachwyty, ale tutaj szkoda na to miejsca.
Denon Ceol Piccolo jest przeciwieństwem Panasonica SC-PMX9, najeżonego przyciskami i pokrętłami tak, żeby mała obudowa nawiązywała do dużego sprzętu Hi-Fi. W Denonie dużą część frontu przykrywa delikatny wyświetlacz wykonany w technologii Oled. Pojemność matrycy wydaje się być wręcz stworzona do urządzenia strumieniującego, więc widać wszystko i zawsze, nawet z większej odległości.
Z przodu wystarczyło jeszcze miejsca dla portu USB oraz gniazda słuchawkowego, nie ma natomiast żadnych przycisków, które przeniesiono na górną krawędź, co w sprzęcie tego typu jest sensownym rozwiązaniem.
Obsługujemy go podchodząc i zatrzymując się tylko na bardzo krótką chwilę - nie trzeba schylać się i szukać przycisków czy pokręteł, wszystko widać jak na dłoni. Taka aranżacja wyeliminowała też klasyczne pokrętło głośności, które zastąpiono parą przycisków.
Oprócz nich jest jeszcze selektor źródeł oraz ułożony w formę kursora uniwersalny sterownik, którym uruchomimy odtwarzanie i pobuszujemy zarówno po zakamarkach menu, jak i bibliotece nagrań.
Gdy popatrzymy na górę, dostrzeżemy także klapkę zakrywającą stację do zadokowania urządzeń Apple; Denon posłużył się jednak mechanizmem starszego typu z wielopinowym złączem, co oznacza, że nie zadokujemy np. najnowszego iPhone’a (chyba że sięgniemy po przejściówki).
Zawsze można go podłączyć do portu USB lub skorzystać z najwygodniejszej i najnowocześniejszej metody transmisji bezprzewodowej.
Obudowa Denon Ceol Piccolo jest zamknięta i nie ma otworów wentylacyjnych na górze, stąd ciepło jest odprowadzane przez tylny panel. W jego centrum zainstalowano sporą kratkę, a za nią wentylator, którego praca jest, na szczęście, niemal niezauważalna.
Denon ma tylko jedną parę zacisków głośnikowych, ale dodatkowo niskopoziomowe wyjście dla subwoofera. To rozsądny dodatek, skoro systemowe głośniki są niewielkie. Jest również analogowe wejście liniowe i cyfrowe gniazdo optyczne. Jako system sieciowy Denon ma złącze LAN, moduł łączności bezprzewodowej Wi-Fi został zainstalowany wewnątrz.
Dwudrożny układ monitorków opiera się na 10-cm przetworniku nisko-średniotonowym oraz 25-mm kopułce. Sekcja wzmacniaczy pracuje w klasie D, dzięki czemu Denon, pomimo filigranowych rozmiarów, może mieć całkiem wysoką moc wyjściową (2 x 65 W) przy 4 omach.
Podstawą jednostki centralnej jest moduł tunera internetowego (nie ma analogowego FM), dołączono do niego zarówno AirPlay, jak i DLNA, kładąc nacisk na funkcje odtwarzacza strumieniowego.
Model ten czyta pliki Flac o parametrach 24 bity/192 kHz (choć sztuka ta udała mi się tylko z serwera NAS), wspiera także MP3, WMA i AAC. Podobnie jak w większych urządzeniach tego producenta, wbudowano aplikację dla serwisów last.fm oraz Spotify.
Pilot jest dość duży, ale nieprzeładowany przyciskami, zawsze możemy też sięgnąć po wirtualną aplikację sterującą, którą Denon przygotował dla tabletów i smartfonów. Bardzo często testowany sprzęt (jeśli tylko gabaryty na to pozwolą) zalega u mnie na biurku. Mam do tego nawet przeznaczone specjalne miejsce, wolne od szpargałów, notatek i kabli...
Test się kończy, a sprzęt trafia najczęściej do kartonu i dość szybko wyjeżdża do dystrybutora. Tym razem było jednak inaczej - "maleństwo" Denona zagościło u mnie na dobre i wcale nie miałem zamiaru się z nim rozstawać (choć wreszcie przyszedł ten moment), nie zawsze było w pełni podłączone i uzbrojone, czasem ustępowało przestrzeni innym urządzeniom lub ją współdzieliło, aby zaraz potem wrócić i sprawiać radość dla oka - nawet tylko niewinnie pomrukując lampkami na "stendbaju".
Odsłuch
Mimo że Denon Ceol Piccolo wygląda zdecydowanie najdelikatniej w całej stawce, także ze względu na biały kolor, wcale nie jest "zniewieściały".
Gra żywo, wręcz emocjonalnie, stara się nas zaangażować, na pewno zainteresować, a nie wkradać się w łaski grzecznością i przymilnością. Przedstawia zaskakującą dynamikę, dochodzi do dość wysokich poziomów głośności bez czkawki i z powodzeniem wypełnił dźwiękiem ponad 20-metrowe pomieszczenie.
Oczywiście nie było w tym prawdziwej potęgi (zwłaszcza w zakresie niskich tonów), ale przy założeniu rozsądnego kompromisu, nawet w takiej sytuacji Denon Ceol Piccolo daje radę - to nie musi być systemik tylko do pokoju dziecka.
Może jest tak właśnie dzięki temu, że niski bas został wycofany, a w każdym razie nie jest podrasowany, więc energia tego zakresu nie wyczerpuje sił ani wzmacniaczy, ani głośników; za to zostają utrzymane zdolności rytmiczne.
Rezygnacja z "masy" nie oznacza też karykaturalnego odchudzenia - środek pasma oddaje naturalne barwy, a do tego wprowadza wspomnianą energetyczność. Tym sposobem Denon gra bezpośrednio, z determinacją, spójnie i czytelnie.
Niedostatki w zakresie wysokich tonów - a więc na przemian sykliwość i matowość - można wyłapać, jednak dominuje dynamika i "argumentacja" koherentnego przekazu. Góra pasma, choć nie jest bardzo wyrafinowana, nie sprawia jednak większych kłopotów ostrością i nadmierną aktywnością, jest dobrze przykrojona do ewentualnych problemów z plikami niższej jakości.
Radek Łabanowski