Lyngdorf CD-I i TDAI 2200
1 / 15 Następne
Odtwarzacz daje pełen przegląd standardów podłączeniowych, cyfrowych i analogowych.
2 / 15 Następne
Jakość gniazd jest znakomita, wszystkie złocone
i wykonane w najwęższych
tolerancjach.
3 / 15 Następne
Mechanizm to nie żaden tani DVD -ROM,
ale transport CD od Philipsa, dzisiaj już
rzadko spotykany.
4 / 15 Następne
Wszystkie gniazda wlutowano bezpośrednio
na płytkę, wyjścia analogowe kluczowane są
przekaźnikami.
5 / 15 Następne
Większość układów zmieściła duża płyt ka
drukowana - elegancko i skutecznie.
6 / 15 Następne
Przetwornik to układ Wolfsona, akceptujący
sygnały 24 bit/ 192 kHz.
7 / 15 Następne
Wersji otrzymana do testu była wyposażona w opcjonalny moduł analogowy.
8 / 15 Następne
Za wejścia analogowe trzeba jednak dodatkowo zapłacić - kto korzysta tylko ze źródeł cyfrowych, może z tego zrezygnować.
9 / 15 Następne
Tranzystory końcówki mocy zainstalowano
na radiatorze w centrum obudowy.
10 / 15 Następne
Lyngdorf chwali się filtrowaniem napięcia
zasilającego, zanim jeszcze trafi ono do główne
go transformatora.
11 / 15 Następne
Układy są gęsto upakowane, boki w formie radiatorów to raczej ozdoba, ale też dobre usztywnienie konstrukcji, gdyż źródło ciepła - końcówki - umieszczono w centrum.
12 / 15 Następne
Tajemnica wspaniałego pokrętła głośności - mechanika precyzyjna z doskonałym
łożyskiem i czujnikiem optoelektryczny.
13 / 15 Następne
Systemowy sterownik pozwala na łatwą obsługę zarówno wzmacniacza, jak i odtwarzacza, to specjalny projekt, nie gotowy uniwersalny kawałek plastyku.
14 / 15 Następne
Tuż przed terminalami głośnikowymi znajdują
się filtry wyjściowe.
15 / 15 Początek