Niemal cały pałąk pokryto gąbkową wyściółką i obszyto sztuczną skórą. Regulacja jest skokowa, muszle zawieszono na dość delikatnych przegubach, które umożliwiają obracanie i "łamanie" do wewnątrz.
W zestawie znajduje się miękkie etui. Poduszki są obszerne, pasywna izolacja dość skuteczna, słuchawki leżą stabilnie. Wygoda użytkowania wiąże się z zastosowaniem przegubów kulowych.
Soundcore Space One - Bluetooth i obsługa
Bluetooth pojawia się w nowoczesnej wersji 5.3, z trybem parowania z dwoma źródłami jednocześnie i doskonałym kodowaniem LDAC, ale niewiele wiadomo o pozostałych systemach, być może jest tylko SBC (nie udało mi się wymusić niczego ponadto).
Podstawowe manipulatory znajdują się na prawej muszli, z lewej strony umieszczono włącznik zasilania oraz przełącznik trybów ANC. Są też dwa gniazda - USB-C (ładowanie) oraz wejście analogowe. Oprócz czujnika monitorującego zdejmowanie słuchawek z głowy, zainstalowano sensor dotykowy do wyciszenia muzyki.
Soundcore Space One - aplikacja
Aplikacja mobilna Soundcore Space One ujawnia wyjątkowy potencjał funkcjonalny, bez niej da się ze słuchawek korzystać, ale trudno ją zlekceważyć.
Możemy w pełni zapanować nad ANC, wyregulować jego intensywność bądź zdać się na automatykę. Jest też tryb redukcji szumów związanych z podmuchami wiatru, a tzw. przeźroczystość akustyczna ma kilka dodatkowych regulacji.
Oddzielną sferą jest korekcja częstotliwościowa z 22 gotowymi profilami na różne okazje, 8-pasmowy korektor (z pamięcią dowolnej ilości ustawień) oraz… oryginalny test akustyczny: na podstawie sygnałów, serii pytań (i naszych odpowiedzi) aplikacja wygeneruje optymalną, jej zdaniem, charakterystykę korekcji dla naszego ucha.
Aplikacja umożliwia także zmianę sposobu działania przycisków na muszlach i dopiero po tych decyzjach docieramy do… kolejnego menu ustawień (sposób funkcjonowania czujnika położenia słuchawek, tryb wielopunktowego parowania, automatycznego wyłączania…). Czas pracy na jednym ładowaniu sięga 40 godzin z ANC i o 15 godzin dłużej bez niego.
Soundcore Space One - brzmienie
Tutaj założeniami trybu fabrycznego jest aktywność ANC oraz korekcja charakterystyki o obiecującej (i groźnej) nazwie Bass Booster. Soundcore Space One się nie certoli, nazywa sprawy po imieniu, rozumie, jaki jest potencjał sprzedażowy słuchawek z potencjałem basowym.
Nazwa nie jest na wyrost. Bass Booster grzmi i pogrubia nie tylko najniższe częstotliwości, ale część średnicy. Może się to okazać ratunkiem w ekstremalnie hałaśliwym otoczeniu (z którym nie da sobie nawet rady ANC), jednak w większości sytuacji… Co za dużo, to niezdrowo.
Po krótszej lub dłuższej ekscytacji, również dla zdrowia, lepiej wyłączyć "dopalacz" i wszelkie korekcje (na razie pozostawiając ANC włączony), a dźwięk wcale nie zgaśnie - będzie dobrze zrównoważony i całkiem ekspresyjny, bas zachowa odpowiednią masę, wysokie tony nie pożałują blasku. Będzie dobrze. I duża w tym zasługa ANC, który skutecznie (ale już nieprzesadnie) wzmacnia skraje pasma.
Imponujący zestaw narzędzi korekcyjnych (w aplikacji mobilnej) pozwoli poszukać indywidualnie optymalnej charakterystyki. W ustawieniu fabrycznym kontrolę nad ANC sprawuje automatyka dopasowująca intensywność tłumienia.
Efektywność ANC jest pierwszorzędna, co łatwo docenić, gdyż same poduszki Space One nie zapewniają dobrej izolacji pasywnej. ANC generuje niewielki szum, a Soundcore Space One jest kolejnym dowodem na to, jak bardzo tego typu elektronika dojrzała i stała się przystępna w niedrogich słuchawkach.
Na koniec wypróbowałem ustawienie "badania słuchu". Korekcja była subtelna i zaskakująca, bo wprowadziła osłabienie "górnego środka". Taka próba nie pozwala stwierdzić, czy system działa poprawnie, a tym bardziej – czy dokładnie. Ale to przecież nieobowiązkowy dodatek.