To już trzecia wersja modelu SR80. Pierwsza była produkowana w latach 1995–2008, a do 2014 roku dostępna była wersja "i". Jak z tego wynika, SR80e nie są już absolutną nowością, ale należy się spodziewać, że będą oferowane jeszcze przez kilka ładnych lat.
Grado to firma z Nowego Jorku, słuchawki są nie tylko projektowane, ale również produkowane w USA, co w dzisiejszych czasach jest rzadkością. Grado SR80e należą do serii Prestige, w której jest dostępnych kilka droższych modeli oraz jeden tańszy (SR60e).
Design i mechaniczna budowa nie zmieniły się od początku 80-ek, natomiast techniczny postęp dotyczy przetworników (innych w każdym modelu), kabla sygnałowego oraz polimeru wewnątrz muszli, mającego charakteryzować się lepszym tłumieniem.
Czytaj również nasze testy słuchawek bezprzewodowych
Grado SR80e - wykonanie i regulacja
Muszle Grado SR80e są okrągłe, plastikowe, a poszycia z czarnej gąbki; gdy się zużyją, można je łatwo zdjąć i wymienić. Od zewnątrz, przez metalową siatkę, widać przetworniki – zatem SR80e to słuchawki otwarte.
Umiarkowana wielkość poduszek sprawia, że jest to model nauszny, ale siedzi na głowie bardzo wygodnie, a regulacja wielkości jest genialnie prosta. Muszle są dociskane z optymalną siłą. W SR80e można spędzić długie godziny.
Każda muszla jest trzymana przez plastikowy pierścień z zamocowanym na stałe prętem, który porusza się w niewielkiej kostce osadzonej w pałąku. Dzięki drutowemu mocowaniu muszle obracają się wokół osi o 360 stopni (trzeba uważać, żeby nie "ukręcić" kabla).
Możliwe jest także ich pochylanie góra-dół, ale już w bardzo ograniczonym zakresie. Pałąk jest z paska niezbyt grubej blachy pokrytej zwyczajnym tworzywem, bez skórzanych dodatków. Oznaczenia kanałów są widoczne na pierwszy rzut oka.
Grado SR80e są bardzo lekkie, ważą nieco ponad 130 g; to jednak masa bez 2-m, grubego kabla, który razem z przejściówką mini-jack na duży jack waży prawie drugie tyle; jest gruby, solidny, rozgałęzia się i jest połączony z każdą muszlą na stałe. SR80e nie składają się, ale można dokupić etui transportowe.
Odsłuch
Również tym słuchawkom nie brakuje animuszu. Po założeniu ich zacząłem przytupywać, ale też odetchnąłem z ulgą – po testowaniu wcześniejszych modeli byłem już trochę zmęczony...
Grado SR80e grają energicznie, ale nie napastliwie, na tle wielu konkurentów nawet kulturalnie. Tworzy to połączenie zapewniające zarówno dużą wszechstronność, jak i przyjemność.
Muzyka raczej płynie, niż wyskakuje, wysokie tony połyskują nie kłując, a rytm jest podawany swobodnie, bez nadmiernego utwardzenia, chociaż – gdy trzeba – wyraźnie i stanowczo, w dużym zakresie dynamiki.
Średnica jest ekspresyjna i jasna, lecz niekrzykliwa, dźwięki mają przeciętną masę, ale nie zostały "odłączone" od basu. W zakresie wysokotonowym mamy tylko drobne przybrudzenie, większość informacji jest dźwięczna i gładka. Pojawia się bardzo dobra (jak na słuchawki) przestrzenność, muzycy są trochę odsunięci od słuchacza i poustawiani na czytelnym planie.
Bas jest porządny, w wybrzmieniach krótki, wystarczająco soczysty, aby całość była zdrowa i silna.
Grzegorz Rogóż