Powołując do życia własną markę Hana, stworzył poniekąd konkurencję sam dla siebie, ale podjął tę decyzję w czasie, gdy rynek analogowy znakomicie prosperował. Oferta Hana powoli się powiększa, obecnie liczy pięć głównych modeli, wszystkie są typu MC, a niektóre z nich występują w dwóch wariantach – z niskim i wysokim poziomem napięcia wyjściowego.
Model ML to wkładka o standardowym (dla wkładek MC), czyli niskim poziomie napięcia, jej odpowiednik o wysokim poziomie to MH. To już prawie sam szczyt oferty marki, wyżej są już tylko modele Umami (Red oraz Blue).
Opakowanie jest skromne, może zbyt zwyczajne jak na wkładkę tej klasy, ale nie zarzucam mu żadnej niedbałości. Sama wkładka również nie wygląda tak efektownie, jak niektórzy konkurenci. Spory korpus o delikatnych kształtach wykonano z materiału o nazwie Delrin.
Generator MC wykorzystuje cewki z uzwojeniem miedzianym (podobnie jak A-T, Hana stroni od srebra) oraz układy magnetyczne Alnico. Znamy je (i bardzo cenimy) z techniki głośnikowej, gdzie obecne są od dziesięcioleci, chociaż ze względu na koszty ustępują popularnością magnesom ferrytowym czy neodymowym.
Uważa się, że Alnico zapewnia najlepszy dźwięk, jest jednak znacznie cięższe od magnesów neodymowych, co w konstrukcji głośników nie ma wielkiego znaczenia, a we wkładach musi zostać wzięte pod uwagę. W górnej części obudowy widać dość grubą, złoconą płytkę, która pełni rolę elementu montażowego (nagwintowane gniazda), usztywnia konstrukcję, a więc poprawia jej właściwości mechaniczne.
Hana ML - wykonanie
Hana ML jest dlatego wkładką dość ciężką (waży 9,1 g; dla porównania najlżejsza w tym zestawieniu Rega Ania Pro waży tylko 6 g). Pamiętajmy jednak, że sama masa nie rozstrzyga ostatecznie o częstotliwości rezonansowej układu, drugim równie ważnym czynnikiem jest podatność zawieszenia (igły); niestety, Hana nie informuje o tym parametrze.
Wspornik nie jest wprawdzie wyrafinowany, bo to "zwykła" aluminiowa rurka, ale na jej końcu znajduje się igła o profilu mikroliniowym; jest on jeszcze węższy i dokładniej odwzorowujący kształt głowicy (do nacinania matryc) niż Shibata. Dokładniej podąża za informacjami (szczególnie w zakresie najwyższych częstotliwości oraz w obszarze bliskim centralnej wklejki), jednak jest (jak zawsze) "ale": Doskonałe efekty osiągniemy pod warunkiem zapewnienia perfekcyjnej geometrii wkładki, która jest w tym przypadku bardzo czuła na błędy (jednym z krytycznych parametrów jest tutaj kąt SRA – jego pochodną jest popularne VTA).
Hana ML - napięcie wyjściowe
W testowanej wersji poziom napięcia wyjściowego wynosi 0,4 mV, więc ML nie jest wkładką kapryśną z punktu widzenia przedwzmacniacza gramofonowego, również dzięki 8-omowej rezystancji uzwojeń (rekomendowana impedancja obciążenia to typowe 100 Ω).
Hana ML - odsłuch
Hana ML została wykonana z wielką precyzją, w oparciu o solidne techniczne założenia. I taki też płynie z niej dźwięk. Pozostajemy w świecie analogu i jego ogólnych właściwości, które dotyczą każdej wkładki, jednak w tym przypadku jesteśmy blisko pewnej granicy, co będzie polaryzować opinie.
Hana ML odważnie, bezkompromisowo zmierza do nowoczesnej dynamiki i precyzji, odcinając się od stereotypu analogowego ocieplenia i miękkości.
Dźwięk jest bezpośredni, szczegółowy i dość jasny; nie jest to jednak rozjaśnienie "cyfrowe", twarde i płaskie; wyeksponowane wysokie tony demonstrują wspaniałe zróżnicowanie i mikrodynamikę, a średnica, mimo że dość twarda, przekonuje namacalnością, bogactwem faktur i wybrzmień. Taki profil łączy się też z przestrzenią, swobodną i przejrzystą. Bas ma szybkie, krótkie uderzenie, nie ciągnie się ani o jotę.
To wkładka dla tych, którzy w analogu poszukują nie romantyki, lecz świeżości i żywości. Bez podbarwiania i zaokrąglania, za to z konsekwentną starannością i zapałem, Hana ML odczytała każdą płytę w sposób "przewietrzający" muzykę i pokazujący więcej niż inne wkładki.