Mowa o Audio Research, Wadia, Sumiko i McIntosh. Dwa lata temu wystartował z własnym projektem słuchawek Pryma. I na tym pewnie się nie skończy.
World Of McIntosh - siła w grupie
Widać działania zmierzające do koncentracji i koordynacji pozycji poszczególnych marek, nawet kosztem cenionej przez audiofilów autonomiczności. Pół roku temu opublikowaliśmy reportaż z oficjalnej premiery jednego z najnowszych projektów Mauro Grange - "domu dźwięków" o nazwie WOM Experience Center, luksusowej przestrzeni, otwartej w jednym z prestiżowych budynków w Nowym Jorku.
Wokół znaczenia nazw i marek jest trochę zamieszania; na początku najważniejszy był Sonus Faber, a dzisiaj przedstawiciele koncernu większy nacisk kładą na McIntosha - WOM to World of McIntosh, a zamiast Fine Sounds Group mamy McIntosh Group. Słyszeliśmy już wcześniej, że kolejne domy WOM Experience Center mają powstawać na całym świecie, a konferencja zorganizowana na Sardynii potwierdziła te plany. Dystrybutorzy z różnych kontynentów będą za te przedsięwzięcia współodpowiedzialni, być może do wspomnianych europejskich metropolii, takich jak Londyn czy Mediolan, dołączy również jakieś miasto w Polsce...
McIntosh Group otwiera nowy rozdział wprowadzając do produktów różnych marek system streamingu DTS Play-Fi.
Działania w (pod)grupie
Choć nie ma planów łączenia ofert czy samych urządzeń poszczególnych marek, to są sytuacje, w których działanie w zespole może przynieść korzyści, bez najmniejszego uszczerbku na prestiżu jednostek.
Taką właśnie sytuacją jest zaanonsowanie partnerstwa z firmą DTS w ramach jednolitego systemu komunikacji bezprzewodowej i strumieniowania treści audio w standardzie Play-Fi. Oczywiście każda z marek mogłaby takie porozumienie zawiązać niezależnie i każda potencjalnie... z kim innym.
Konstruktorzy (ale i marketingowcy) nie próżnowali, prezentując od razu kilka urządzeń wspierających ten standard. Wybór rozwiązania marki DTS nie jest zaskakujący, zalety Play-fi– takie jak obsługa różnych platform (komputery, sprzęt mobilny), łatwa integracja z serwisami strumieniującymi, a także minimalne opóźnienia sygnału czy możliwość transmisji danych 24/192 (choć wcale nie w formacie bezstratnym) – czynią go w tej chwili jednym z najlepszych na rynku. W ramach najróżniejszych produktów liczy się oczywiście ich wzajemna, bezproblemowa współpraca, tak jak i łatwiejsze niż kiedykolwiek integracje w system multiroom.
Wysunięcie sekcji przetworników średnio-wysokotonowych umożliwiają specjalne mechanizmy sterowane elektronicznie.
Sonus Faber Snai - kryptonim ślimak
O tajemniczym projekcie Sonus Fabera, wywodzącym się z historycznej konstrukcji Snail, krążą plotki od kilku lat. Jego wyjątkowość ma wiele źródeł, począwszy od tego, że nie jest to żadna nowa para klasycznych, high-endowych kolumn głośnikowych.
Sonus Faber ma już wprawdzie na swoim koncie krótki epizod (w zamierzchłych czasach) np. ze wzmacniaczami, ale najnowszy model SF16 jest pierwszym, który można by zaliczyć do kategorii nowoczesnych głośników bezprzewodowych. Wprawdzie takim określeniem można by też SF16 "obrazić", ale ta kojarzona głównie z niedrogimi "pudełeczkami" kategoria produktów – bezpieczniej ją nazwać kompletnymi systemami audio – rozwija się w różnych kierunkach.
Dzisiaj niemal każda licząca się firma głośnikowa musi mieć w ofercie bezprzewodowego "grajka", a konstrukcje takie jak L16, Zeppelin czy Crescendo wcale nie ustawiły poprzeczki maksymalnie wysoko. Sonus Faber SF16 przygotowano z nie mniejszą pieczołowitością, niż ostatnie ważne wydarzenie w Sonus Faberze – rocznicowe Extremy. SF16 ma być równie finezyjny i prestiżowy. Za sprawą zaawansowanej techniki, w tym specjalnych rozwiązań mechanicznych (ruchome moduły satelitarne), wchodzi do high-endu i staje na szczycie hierarchii bezprzewodowych cudów, cudeniek i cudaków.
Wysublimowane wzornictwo od dawna wyróżnia Sonusa, nowy SF16 znakomicie prezentuje się w towarzystwie słuchawek Pryma.
Satelity (umieszczone na wysięgnikach) promieniują do przodu i do tyłu (bipolarne źródła dźwięku) z dwóch dwudrożnych systemów (łącznie cztery przetworniki średniotonowe i cztery wysokotonowe). Wspomaga je zamknięta w stacjonarnym korpusie sekcja basowa z dwoma głośnikami, elektronika to komplet wzmacniaczy w klasie D i procesorów DSP. SF16 opiera swoje działanie na komunikacji WLAN (DTS Play-Fi), ale ma także wejścia przewodowe, cyfrowe i analogowe.
Reżim produkcji jest godny najbardziej luksusowych marek samochodowych. Z fabryki wyjeżdżać będzie tylko jedno urządzenie dziennie, w całości montowane ręcznie, według indywidualnej specyfikacji dotyczącej kolorystyki i ew. dodatków zamówionych przez klienta. Według wstępnych szacunków cena SF16 wyniesie ok. 44 000 zł. Wszystkie szczegóły poznamy niebawem; jak słuchać w kuluarach, polski dystrybutor zarezerwował już kilka sztuk.
Audio Research
Marka Audio Research od zawsze kojarzy się z urządzeniami lampowymi; lampy są też podstawą w przypadku urządzeń nowej gamy Foundation. Ich prototypy można było już wypatrzeć na majowych targach w Monachium, ale na Sardynii firma zaprezentowała produkty finalne (z małym wyjątkiem), potwierdzając wprowadzenie ich do sprzedaży w lipcu i sierpniu.
Serię Foundation otwiera w pełni zbalansowany przedwzmacniacz liniowy LS28, oparty na czterech lampach 6H30. Firma zapowiada uzupełnienie gamy o końcówki mocy, tymczasem LS28 może współpracować ze wzmacniaczami z innych serii, co miało zresztą miejsce w trakcie prezentacji.
Jednak największe emocje towarzyszyły przetwornikowi DAC9 - to urządzenie wyczekiwane, a cyzelowanie szczegółów trwa już bardzo długo. Wciąż nie znamy dokładnej jego specyfikacji; wiemy, że przez wejście USB będzie on w stanie przyjąć sygnały PCM o częstotliwości próbkowania sięgającej 384 kHz oraz dane DSD (tu brakuje konkretów). DAC9 ma trafić do sprzedaży w sierpniu. W gamie Foundation będzie też dostępny przedwzmacniacz gramofonowy PH9 (lampowy, 6H30), obsługujący wkładki MM oraz MC z szeregiem opcji konfiguracyjnych.
Przygotowano dwa pokoje z poważnymi systemami audio, w jednym z nich można było posłuchać najnowszej elektroniki Audio Research z nowej serii Foundation.
McIntosh
Klimat zmian w ofertach dotknął także firmę McIntosh, w której widać szczególnie zawiązane z DTS-em partnerstwo i udział standardu Play-Fi. Skorzystają z niego na początek aktywne głośniki RS100 oraz odtwarzacz strumieniowy MB50.
Produktem, który spina dwa światy, jest przedwzmacniacz gramofonowy MP100, do którego podłączymy wkładki MM i MC (szeroki wybór konfiguracji obciążeń), a także, poprzez port USB - komputer. MP100 ma wbudowany przetwornik analogowo-cyfrowy, który pozwoli na przeniesienie winylowych czarów na dysk twardy komputera z rozdzielczością 24 bit/96 kHz.
Dyrektorzy polskiego dystrybutora sprawdzali, jak kolumny Lilium grają z nową elektroniką McIntosha.
Pryma to Pryma
Mówisz Pryma, myślisz Sonus Faber; sam producent zestawia te dwie marki na opakowaniach słuchawek. Pryma ma jednak zdobyć bardziej niezależną pozycję i wizerunek, czemu służy promocja z udziałem Internetu, mediów społecznościowych, a nawet zaangażowanie popularnych artystów.
Pryma to... Pryma, a jej użytkownicy zgodnie z internetową nomenklaturą to tzw. #Prymers. Producent podkreśla możliwość personalizacji poszczególnych elementów słuchawek, a na przyszły rok anonsuje nowe modele, wśród nich konstrukcję bezprzewodową.
Radek Łabanowski